Rozbierana sesja za "ogromne pieniądze". Tak komentowała ofertę
27 listopada 2025 r. w wieku 56 lat zmarła modelka Agnieszka Maciąg. W jednym z wywiadów opowiedziała o swoich nastoletnich kompleksach i podejściu do rozbieranych sesji.
W tym artykule:
27 listopada 2025 r. zmarła Agnieszka Maciąg, która cierpiała na chorobę nowotworową. O jej odejściu poinformował jej mąż Robert Wolański. "Dzisiaj zgasło moje Słońce. Światło, które zmieniło moje życie. Dało mi Miłość. Siłę. Wiarę i Zaufanie. Światło, które rzucało jasność na naszą wspólną drogę. Nasz sens życia. Nasz dom i miejsce na ziemi. Światło, które dało cud narodzin. Teraz Światłością jesteś Ty" - napisał w poruszającym wpisie w mediach społecznościowych.
Maciąg o kompleksach
Agnieszka Maciąg była modelką, aktorką i pisarką. Choć stała się ikoną modelingu, jako nastolatka długo nie widziała w sobie nic szczególnego. W domu nikt specjalnie nie komplementował jej urody. - Rodzice raczej nie chwalili mojego wyglądu. Sama też nie myślałam o sobie dobrze. Nie lubiłam blizny przy oku, która została po wypadku samochodowym. Gdy w liceum wyrosłam, miałam z powodu wzrostu kompleksy. Koleżanki z innej klasy mówiły o mnie: "Z przodu deska, z tyłu deska – oto cała jest Agnieszka" - opowiadała w wywiadzie dla "Wysokich Obcasów Extra".
Agnieszka Maciąg: "10 lat temu przeżyłam kryzys, nie chciało mi się żyć"
Odrzucała propozycje rozbieranych sesji
Z czasem jednak coś zaczęło się zmieniać. Z dziewczyny pełnej kompleksów przeobraziła się w kobietę, na którą zwracali uwagę chłopcy, a później – profesjonalni fotografowie i agencje. Kiedy rozpoczęła pracę jako modelka, przyszły także propozycje rozbieranych sesji. - Już jako modelka dostawałam od "Playboya" propozycje ogromnych pieniędzy za rozbieraną sesję. Nigdy się nie zgodziłam. Od wczesnych lat miałam w sobie mądrość, powściągliwość i pewien rodzaj klasy. Chciałam być ceniona za osobowość i wrażliwość, a nie długie nogi i duży dekolt - mówiła.
Pozostała wierna swoim wartościom
Jedną z pierwszych osób, które dostrzegły jej potencjał, była pani Helenka – przyjaciółka mamy. Powtarzała, że Agnieszka jest stworzona do wybiegów i konkursów piękności. - Pani Helenka, przyjaciółka mojej mamy, mówiła, że jestem śliczna i powinnam być modelką albo Miss Polonia. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym wziąć udział w konkursie Miss i paradować po scenie w kostiumie kąpielowym. Marzyłam jednak o podróżach.
Świat mody szybko uświadomił jej, że to środowisko, w którym trzeba stale walczyć o swoje miejsce. Mimo presji nigdy nie wchodziła w żadne układy, żeby dostać kontrakt czy sesję. - Słyszałam, że muszę iść do przodu i czuć oddech tych, którzy chcą mnie zastąpić. Moja wiara, skromność i delikatność nie pasowały tam - stwierdziła. - Nigdy nie weszłam w żadne damsko-męskie układy, żeby zdobyć kontrakt czy sesję. Niektóre osoby uważały to za naiwność - dodała.
Zapraszamy na grupę na Facebooku - #Samodbałość. To tu będziemy informować na bieżąco o wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.