Kontrowersyjna projektantka walczy z politykami
Vivienne Westwood słynie ze swoich protestów przeciw brytyjskiemu rządowi. Nie raz udowodniła, że od projektowania ciuchów ważniejsze są dla niej sprawy polityczne.
Vivienne Westwood słynie ze swoich protestów przeciw brytyjskiemu rządowi. Nie raz udowodniła, że od projektowania ciuchów ważniejsze są dla niej sprawy polityczne. W ostatnim wywiadzie dla "Guardiana" opowiedziała o swojej przyjaźni z Julianem Assangem, globalnym ociepleniu i o propagandzie, jaka według niej sączy się z mediów.
74-letnia projektantka uważa, że każdy z nas będzie niebawem musiał opuścić swój kraj, jeśli politycy nie pochylą się nad problemem globalnego ocieplenia.
- Mam nadzieję, że ludzie zrozumieją, że wkrótce czeka nas drastyczna zmiana klimatu. To już się dzieje, a my wkrótce będziemy wszyscy migrantami. Wciąż mamy jeszcze szansę, by to zatrzymać - mówi w wywiadzie.
md/ WP Kobieta
Polityczny pokaz mody
W niedzielę podczas pokazu swojej marki na londyńskim Tygodniu Mody zaskoczyła wszystkich kolejny raz. Projektantka nie tylko zaprezentowała nową kolekcję, ale zorganizowała strajk przeciw politykom. Wszystko zaczęło się jeszcze na wybiegu, kiedy modelki zgromadzone na galerii nad sceną wyciągnęły transparenty.
Razem z całą ekipą opuściła budynek i udała się na ulice Londynu. Westwood chciała zwrócić uwagę mediów, że za kilkadziesiąt lat świat czeka masowa zagłada.
- Stoję tu jak szaleniec, bo nawet aktywiści nie chcą przyznać, że do końca tego stulecia zostanie tylko milion ludzi. Największą zbrodnią polityków jest to, że sprawiają wrażenie, jakby wszystko było w porządku, że to tylko chwilowy kryzys - mówiła podczas happeningu.
Przeciw politykom
Na swoim blogu prowadzi obecnie kampanię pod tytułem "Politycy to kryminaliści", która ma przypominać wszystkim, że "tych ludzi trzeba się bać". Projektantka nie ukrywa swojej nienawiść wobec rządzących i wciąż ucieka się do snucia teorii spiskowych.
- Prowadzą grę razem z wielkimi monopolistami i centralnymi bankami. Jesteśmy ich pionkami. Mówią o nas jako o "stadzie", jesteśmy na ich zawołanie. Stoją ponad prawem, zmieniają reguły gry, gdy tylko jest im to na rękę - pisze na swoim blogu Westwood.
Przyjaźnie odnosi się jedynie do Partii Zielonych. Cała reszta, wspierana przez media, sieje według niej jedynie propagandę, która szkodzi światu.
Czołgiem na Camerona
Kultowa projektantka stała się dla części Brytyjczyków prawdziwą superbohaterką w tym miesiącu. Kiedy brytyjski rząd wydał 27 pozwoleń na odwierty szczelinowe, Westwood wjechała prawdziwym czołgiem na drogę prowadzącą do posiadłości premiera, Davida Camerona.
Choć polityka nie było w tym czasie w domu, jej protest odbił się szerokim echem w mediach. Jak mówiła, chciała przekazać w ten sposób, że odwierty, dzięki którym pozyskuje się gaz łupkowy, poważnie zatruwają środowisko i wywołują wstrząsy.
- Cameron oskarża zagranicznych przywódców jak Kadafi czy Asad o zatruwanie mieszkańców groźnymi chemikaliami. Sam robi dokładnie to samo, mimo opinii fachowców - mówi projektantka.
Przyjaźń z Assangem
W wywiadzie dla "Guardiana" Vivienne Westwood przyznała się też do wieloletniej przyjaźni z Julianem Assangem. Aktywista internetowy ścigany przez Interpol uchronił się przed ekstradycją w ambasadzie Ekwadoru w Londynie.
- Odwiedzam go raz w miesiącu. Zawsze czekam na te spotkania, bo w ambasadzie podają najlepszą kawę. Uważam, że Julian jest genialny. To bohater - przyznaje Westwood.
Assange miał nawet wziąć udział w pokazie mody organizowanym przez syna projektantki. W mediach pojawiły się nawet informacje o tym, że założyciel WikiLeaks planuje karierę projektanta.
md/ WP Kobieta