FitnessKrioterapia – kiedy leczenie zimnem jest skuteczne

Krioterapia – kiedy leczenie zimnem jest skuteczne

Większość kobiet nie lubi zimna. Jednak czasami przebywanie w niskiej temperaturze może okazać się zbawienne dla zdrowia i urody.

14.08.2014 | aktual.: 18.08.2014 10:06

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Większość kobiet nie lubi zimna. Jednak czasami przebywanie w niskiej temperaturze może okazać się zbawienne dla zdrowia i urody. To dlatego coraz większą popularnością cieszy się krioterapia, która nie tylko pomaga zwiększyć odporność organizmu i przezwyciężyć problemy ze stawami czy mięśniami, ale okazuje się również skutecznym remedium na trądzik, cellulit czy… depresję.

Terapia zimnem nie jest wymysłem naszych czasów. Wzmianki na temat tej metody leczenia pojawiają się już na staroegipskich papirusach. Wyziębienie ciała zalecał również „ojciec medycyny” – Hipokrates, który widział w tym remedium na ból, gorączkę czy obrzęk.

Starożytni medycy do ochładzania pacjentów stosowali przede wszystkim lodowatą wodę. Współczesny świat dysponuje znacznie skuteczniejszymi narzędziami krioterapii, przede wszystkim ciekłym azotem, który osiąga temperaturę minus 140-160 stopni.

Poddany jego kilkuminutowemu działaniu organizm zostaje sprowokowany do podjęcia działań obronnych. Początkowo naczynia krwionośne gwałtownie się kurczą, a przepływ krwi i przemiana materii ulegają znacznemu spowolnieniu. W ten sposób bronimy się przed utratą ciepła. Jednak po chwili następuje odwrotna reakcja i układ odpornościowy zaczyna pracować na najwyższych obrotach. Do komórek dociera wówczas zwiększona dawka tlenu, substancji przeciwzapalnych i odżywczych. Mięśnie się rozluźniają, tkanki regenerują, a organizm zwiększa wydzielanie naturalnych hormonów, m.in. endorfin, które wywołują dobre samopoczucie.

Zdrowe zimno

Reakcja organizmu na dawkę zimna wywołuje bardzo korzystne skutki, m.in. wzmocnienie kości, obniżenie napięcia mięśni, likwidację obrzęków czy stanów zapalnych oraz uśmierzenie bólu.

Nic dziwnego, że krioterapia jest zalecana w łagodzeniu dolegliwości związanych w wieloma chorobami, np. zapaleniami stawów, dyskopatią, dną moczanową, zwyrodnieniem kręgosłupa czy stwardnieniem rozsianym. Zalety niskiej temperatury docenią również kobiety zmagające się z problemami ze ścięgnami, zwichnięciami, skręceniami i złamaniami. „Zimne zabiegi” pomagają też w przypadku stłuczeń, krwiaków pourazowych, oparzeń i długo gojących się ran. Zalecane są w profilaktyce osteoporozy, która zagraża wielu Polkom.

Krioterapię docenią osoby uprawiające sport, nawet w formie rekreacyjnej. Tego typu zabiegi poprawiają bowiem wydajność ćwiczeń, powodują zmniejszenie bólu związanego np. z mikrourazami powstałymi podczas treningu i zmniejszają obrzęki wywołane przeciążeniami czy urazami. Zimno działa także na zwiększenie zakresu ruchów w stawach.

Badania wykazały, że zabiegi krioterapii znacząco poprawiają kondycję psychiczną u osób z zaburzeniami depresyjnymi i lękowymi.

Komora urody

Zimnolecznictwo przybiera dwie podstawowe formy. Krioterapia miejscowa polega na przykładaniu specjalnego aplikatora do zwyrodniałego stawu, stłuczonego mięśnia czy oparzonej skóry. Krioterapię ogólną stosuje się w specjalnych kabinach lub komorach, a działaniu niskich temperatur poddaje się całe ciało.

„Zimne zabiegi” coraz częściej oferują także salony kosmetyczne. Wśród gwiazd show-biznesu bardzo popularny jest tzw. criolifting skóry, poprawiający owal twarzy, jędrność dekoltu i szyi oraz wygładzający zmarszczki.

Jednak także ogólna krioterapia sprzyja urodzie. Niska temperatura wspomaga odnowę biologiczną skóry – zwiększa cyrkulację krwi i limfy, stymulując procesy odnowy. Komórki są dobrze dotlenione, otrzymują więcej składników odżywczych, dzięki czemu ich potencjał regeneracyjny rośnie. Ochładzanie wzmacnia włókna kolagenu i elastyny, przywracając skórze jędrność i elastyczność.

W kriokomorze można również zrzucić zbędne kilogramy, ujędrnić pośladki, brzuch i uda oraz pozbyć się cellulitu. Niska temperatura poprawia metabolizm, redukuje tkankę tłuszczową i usuwa toksyny z organizmu.

Nie dla każdego

Krioterapia ma niewątpliwie wiele zalet, ale nie każdy może poddać się działaniu niskiej temperatury. Zabiegi nie są wskazane dla osób z nadciśnieniem i chorobami układu krążenia. Z „chłodzenia” powinny także zrezygnować kobiety mające problemy z tarczycą (przede wszystkim jej niedoczynnością), niedokrwistością oraz układem oddechowym (zwłaszcza dusznicą i chorobami płuc). Przeciwskazaniem jest także stosowanie leków psychotropowych.

Krioterapii nie zaleca się osobom z nadwrażliwością na zimno oraz cierpiącym na klaustrofobię (zabieg odbywa się w małej i ciasnej komorze, co z dużym prawdopodobieństwem wywoła dyskomfort albo nawet atak paniki).

Przeciwskazaniem do przeprowadzenia takiej kuracji jest również choroba nowotworowa, miejscowe odmrożenia i ropne zmiany skórne. Sesji krioterapii ogólnej powinny też unikać kobiety w zaawansowanej ciąży.

W dniu zabiegu nie wolno pić alkoholu i stosować innych używek, które mogą zakłócać normalne funkcjonowanie organizmu. Przed wejściem do kriokomory powinniśmy zostać zbadani przez lekarza, podejmującego ostateczną decyzję o przystąpieniu do terapii.

Tekst: Rafał Natorski

(raf/sr), kobieta.wp.pl

POLECAMY:

Komentarze (4)