Lalunie, łajzy, grubaski. Tak Donald Trump wygrał z kobietami
„Ambitne kobiety z wyższym wykształceniem (największa grupa wyborczyń Clinton) przegrywają z niewykształconymi mężczyznami z prowincji (największa, ogromna część elektoratu Trumpa) tęskniącymi za dawnym porządkiem?” – komentuje na Facebooku Dorota Warakomska. I rzeczywiście, ambitnym, wykształconym kobietom, nie tylko Amerykankom, nie jest dziś do śmiechu”. Prezydent elekt to wszak mężczyzna, który zaliczył prawdopodobnie najwięcej seksistowskich wpadek w historii polityki. Oto najbardziej spektakularne z nich począwszy od 1990 roku.
W 1990 roku żoną Trumpa była Ivana. O swoim małżeństwie Trump mówił dużo, wylewnie i z właściwym sobie szowinistycznym „poczuciem humoru” w wielu programach i magazynach. W wywiadzie dla „Vanity Fair” powiedział m.in., że nigdy nie kupiłby swojej żonie żadnej naprawdę cennej biżuterii ani nie podarował dzieła sztuki. „Po co wyposażać ją w jakiekolwiek aktywa, na których mogłaby się wzbogacić?” – zapytywał retorycznie dziennikarkę.
W 1991 roku wypowiedzi Trumpa zaczęły robić się naprawdę śmiałe. Zapytany przez dziennikarza magazynu „Esquire” o plotki i szum, który robią media wokół znanych osób, odpowiedział: „To naprawdę nie ma znaczenia, co o tobie piszą, dopóki masz u boku śliczną, młodą d...”.
"Kobiety traktuj jak g..."
W 1992 roku Donald Trump postanowił publicznie skomentować będącą właśnie u szczytu kariery, łyżwiarkę, Katarinę Witt. Zamiast jednak do jej wyczynów sportowych ograniczył się do oceny jej wyglądu. „Na lodzie wygląda świetnie, ale poza nim może się podobać tylko facetom, którzy lubią kobiety o budowie futbolisty”.
W 1992 roku padły jedne z najbardziej szokujących słów z ust Trumpa. W bujnej wypowiedzi o jego powodzeniu u pań dla listopadowego numeru „New York Magazine”, przyszły prezydent elekt stwierdził, że „kobiety najlepiej traktować, jak g...o”.
Wypowiedź Trumpa który w 1993 roku był gościem nowozelandzkiego programu telewizyjnego „Newshub” okazała się chichotem losu. Co biznesmen odpowiedział na pytanie prowadzącego o jego wizerunek kobieciarza? „Nie lubię go, ale tak, zdaję sobie z niego sprawę. Uważam, że kobiety są piękne. A żeby być szczerym: niektóre są dużo piękniejsze niż inne. I mam szczęście, że nie muszę się ubiegać o żaden polityczny stołek, bo to mogłoby mi zaszkodzić”.
"To ryzykowne posyłać żonę do pracy"
„Nie chcę brzmieć jak szowinista, ale gdy przychodzę do domu i na stole nie ma gotowego obiadu, jestem wściekły” – zdradził w 1994 roku w stacji ABC News. Jego żoną była wówczas Marla Maples, znana amerykańska aktorka i prezenterka telewizyjna, matka jego córki, Tiffany. W tym samym wywiadzie Trump dodał, że „pozwalanie żonie na karierę zawodową jest bardzo ryzykownym posunięciem”. Zapytany, dlaczego tak uważa, odpowiedział: „Gdy ona zostaje gwiazdą, dla mnie jest już po zabawie”.
W 1997 roku Trump został właścicielem konkursu Miss America. Swoją karierę związaną z wyborami najpiękniejszych kobiet w USA zaczął z przytupem. Zapytany przez Howarda Sterna w jego słynnym show o to, jak zmieni się teraz konkurs, Trump odparł: „Kostiumy kąpielowe będą bardziej skąpe, a szpilki wyższe”. Po chwili dodał: „Jeśli szukasz tu astrofizyka, to wyłącz telewizor, ale jeśli chcesz popatrzeć na naprawdę piękne kobiety, powinieneś obejrzeć te wybory”.
Zachęcony wylewnością Trumpa Stern kuł żelazo, póki gorące i zapytał go o jego znajomość z Lady Dianą, do której mulimilioner miał dużą słabość. „To prawda, że miałeś kiedyś szansę, żeby ją zaliczyć?”. „Myślę, że miałem” – odpowiedział Trump.
"Umówiłbym się z córką"
W 1999 roku w wywiadzie dla „New York Daily” Trump wyjawił mały rodzinny sekret o obietnicy złożonej swojej 17-letniej wówczas córce Ivance. „Mam z Ivanką taką umowę – chwalił się dziennikarzowi. – Obiecałem jej, że nie umówię się z dziewczyną młodszą od niej”.
W maju 2000 ponownie był gościem uwielbiającego prowokacje Howarda Sterna, któremu tym razem zdradził listę słynnych kobiet, z którymi chciałby uprawiać seks. Znalazły się niej oprócz ówczesnej narzeczonej, Melanii, byłej żony, Ivany i wspomnianej już Lady Diany: Michelle Pfeiffer, Cameron Diaz, Julia Roberts, Cindy Crawford, Mariah Carey, Gwyneth Paltrow i Diane Sawyer.
W 2003 roku postanowił skomentować wygląd własnej córki, wtedy już 22-letniej Ivanki, robiącej karierę w modelingu. „Wiecie, kto jest teraz największą pięknością? - zapytywał ponownie u Howarda Sterna – Moja córka, Ivanka. Ja ją stworzyłem. Jest wysoka, ma najlepsze ciało. I robi na nim bardzo dużo kasy”. Trzy lata później w tym samym programie powiedział, że jego córka jest „ponętna” i że gdyby nie był z nią spokrewniony, pewnie by się z nią umówił.
"Byłaby zachwycona rozmiarem"
W 2006 roku w „Entertainment Tonight”, popularnym amerykańskim show, dał upust swojej niechęci do znanej z serialu „Roseanne” aktorki i komiczki, Rosie O’Donnell. „Jest obrzydliwa, i na zewnątrz, i w środku – śmiał się Trump. – Spójrzcie tylko, to łajza. Jak ona w ogóle dostała się do telewizji? Ja bym ją zwolnił. Spojrzałbym jej prosto w tę grubą, brzydką twarz i powiedział: jesteś zwolniona”. Otwarcie i wielokrotnie wyśmiewał później również homoseksualizm aktorki.
W 2008 roku dał kolejny popis u Howarda Sterna. Powiedział mu wówczas, że kobiety dosłownie się na niego rzucają i zwierzył z różnych podbojów seksualnych: „Byłem w łóżku z kobietami, które miały naprawdę fatalnie zrobione cycki. I z takimi, które miały cycki-naleśniki”. Dodał również, że nie rozumie pań, które decydują się na operacje pomniejszenia biustu. „Są szalone” – skwitował.
W 2012 roku z konkursu Miss America wyrzucono Jennę Talackovą, po tym, jak się okazało, że jest transseksualistką. Jej prawniczka, Gloria Allred, powiedziała później Trumpowi, że on sam nie musi udowadniać swojej męskości, pokazując ludziom genitalia. Trump za pośrednictwem magazynu TMZ przywołał te słowa i odparł, że Gloria byłaby zachwycona rozmiarem jego penisa.
"Lalunia, która miała okres"
W 2012 roku nie potrzebował już nawet mediów do głoszenia swoich seksistowskich wypowiedzi. Chętnie głosił je na Twitterze. W sierpniu popełnił słynnego twitta o Ariannie Huffington (współwłaścicielce „Huffington Post”): „Jest nieatrakcyjna, i zewnętrznie, i wewnątrz. Całkowicie rozumiem, że jej były mąż zostawił ją dla faceta. To była dobra decyzja”.
W 2013 roku znów na Twitterze wypowiedział się na temat napaści seksualnych na kobiety w amerykańskiej armii: „26 tys. napaści. A czego się spodziewali ci geniusze, skoro kobiety i mężczyźni przebywają w jednym miejscu?”
W 2015 tak skomentował na Twitterze kandydaturę Hillary Clinton, nawiązując do romansu jej męża z Monicą Lewinsky: „Jeśli Hillary nie potrafi zaspokoić swojego męża, jakim cudem uważa, że zaspokoi Amerykanów?”.
W sierpniu tego samego roku, po jednej z debat prezydenckich, podczas której prowadząca, Megyn Kelly, wypytywała go o seksistowskie wypowiedzi, nazwał ją na Twitterze „lalunią” i stwierdził, że prawdopodobnie miała tego dnia okres.
"Kobiety pozwolą mi na wszystko"
W wywiadzie dla „Rolling Stone Magazine” w 2016 roku o swojej rywalce w boju o fotel prezydenta, startującej z ramienia Partii Republikanów, Carly Fiorinie: „Wyobrażacie sobie, że to twarz przyszłego prezydenta? Jest kobietą i nie powinienem tak mówić, ale spójrzcie na nią, serio?”.
W październiku 2016 „Washington Post” ujawniło nagrania, na których Trump komentuje zachowanie kobiet w studiu telewizyjnym. Mówił m.in., że kobiety „pozwolą mu na wszystko” i „może je łapać za krocze, bo jest gwiazdą”.
W trakcie całej kampanii prezydenckiej eksperci prognozowali, że seksizm Trumpa, którym raczy rozmówców bardzo chętnie i bez żenady, jest tym elementem, który może najbardziej mu zaszkodzić. To wykształcone, ambitne i świadome Amerykanki miały pogrążyć Trumpa. Jak się jednak okazało, to one zostały pogrążone przez niewykształconych mężczyzn z prowincji.