Letnie SOS dla włosów
Latem włosy przesuszają się, rozdwajają się, plączą, łamią i płowieją. Nie widać w nich życia, są matowe, nie chcą się układać. Słowem, są z nimi same kłopoty. Dlaczego? Bo niszczą je kąpiele tak słoneczne, jak i wodne, a szczególnie zabójczy dla nich układ 2 w 1 – czyli słońce i woda na raz. Przeczytaj, jak dbać o włosy latem.
24.06.2013 | aktual.: 12.07.2013 14:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Latem włosy przesuszają się, rozdwajają się, plączą, łamią i płowieją. Nie widać w nich życia, są matowe, nie chcą się układać. Słowem, są z nimi same kłopoty. Dlaczego? Bo niszczą je kąpiele, zarówno słoneczne, jak i wodne, a szczególnie zabójczy dla nich układ 2 w 1 – czyli słońce i woda na raz. Przeczytaj, jak dbać o włosy latem.
Tak wyczekiwane słońce czyni we włosach mnóstwo szkód. Najpierw uszkadza ich otoczkę, czyli warstwę zewnętrzną, odbarwia je i pozbawia połysku. Potem, wnikając głębiej, do warstwy korowej zmienia ich wewnętrzną strukturę, niszczy włókna keratyny odpowiedzialne za wytrzymałość i spójność włosa. Pomiędzy rozerwane łuski dostaje się kurz, piasek, a w czasie kąpieli morskich lub w basenie sól i chlor. Efekt jest taki, że po powrocie z kilkunastodniowych wakacji widzimy, że włosy stały się łamliwe, rozdwajające się i tak suche, że przypominają siano. Nawet dobrze ostrzyżone włosy przestają się układać i wyglądają po prostu niezdrowo.
Panna z suchą głową
Opcja najgorsza z możliwych to taka, w której promienie słoneczne padają bezpośrednio na mokrą głowę. Krople wody działają wtedy niczym soczewka, która skupia na włosach promienie słoneczne i uruchamia takie same reakcje chemiczne, jakie zachodzą podczas intensywnego odbarwiania włosa. Pod wpływem wody i słońca powstają wolne rodniki, które przecinają włókna keratynowe stanowiące budulec włosa i w ten sposób niszczą ich strukturę. To stąd bierze się powakacyjna łamliwość, matowość i ogólnie zła kondycja fryzury. Sama woda – czy to basenowa czy morska – szkodzi włosom o tyle, że usztywnia kosmyki i znacząco utrudnia ich rozczesanie. Bardziej szkodliwy dla kondycji fryzury jest wiatr, który plącze włosy i bardzo je wysusza.
Dobra wiadomość dla brunetek: ciemne kosmyki zawierają dużo melaniny, która pochłania część promieniowania UV i działa jak naturalny filtr słoneczny, tak więc promienie słoneczne niszczą je w mniejszym stopniu. Włosy naturalnie jasne mają melaniny mniej, więc i ze słońcem radzą sobie gorzej (nie mówiąc o tym, że włosy blondynek pod wpływem chlorowanej wody mogą zabarwić się na zielono). Najbardziej podatne na zniszczenia wywołane działaniem słońca są włosy rozjaśniane, nawet te zafarbowane później na ciemno. Syntetyczne ciemne pigmenty zawarte w farbie nie chronią bowiem przed promieniowaniem UV.
Plażowa ochrona
Linie słoneczne, przeznaczone specjalnie do letniej pielęgnacji włosów, wyróżniają się spośród tradycyjnych produktów dwoma cechami: obecnością filtrów UV i niezwykłą łagodnością. Filtry, mają nieco zabezpieczyć włosy przed niszczycielskim działaniem promieni UV. „Nieco”, bo nie zapominajmy, że podstawowym zadaniem szamponu jest oczyszczenie włosów, a nie ochrona przed słońcem. Dlatego nie przeceniając roli szamponu, należy równocześnie chronić włosy tradycyjnie – czapką, kapeluszem, chustką. Łagodność to wyróżnik letnich produktów do włosów, by można je było stosować częściej, nawet dwa dziennie: przed i po plażowaniu..
Dobrą letnią ochronę stanowią odżywki bez spłukiwania lub spraye ochronne, oczywiście z filtrami UV w składzie. Kosmetyk rozpylamy na włosy na 30 minut przed wyjściem na słońce, a potem po każdej kąpieli. Jeśli kupno specjalnej mgiełki ochronnej wydaje nam się zbyt dużą ekstrawagancją, możemy użyć niewielkiej ilości zwykłej dziecięcej oliwki.
Posłoneczna pielęgnacja
Podstawą letniej pielęgnacji musi być intensywne nawilżanie włosów, albo inaczej: niedopuszczenie do utraty wody zawartej we włóknie włosa. To pozwoli uchronić je przed łamaniem się, matowieniem, płowieniem, a zapewni elastyczność i połysk kosmyków. Odżywka po każdym myciu i maska raz w tygodniu to absolutne minimum. Odżywka zadziała doraźnie – zabezpieczy włosy przed uszkodzeniami, stworzy warstwę ochronną, ułatwi rozczesywanie. Maski zadziałają silniej – odbudują strukturę włosa, odżywią go, nawilżą, przywrócą mu sprężystość i blask. Zadziałają też łagodząco na skórę głowy. Lubisz kosmetyki w 100% naturalne? Możesz przygotować taką maskę samodzielnie. Świetnie podziała np. taka z awokado i oliwą z oliwek. Dojrzały i miękki owoc trzeba rozgnieść widelcem, zmieszać z trzema łyżkami oliwy i taką papkę nałożyć na włosy na około 20 minut, a potem spłukać i dokładnie umyć. Inna wersja? Maska z cytryny i oliwy z oliwek: sok z całej cytryny mieszamy z trzema łyżkami oliwy, nakładamy na włosy, owijamy ręcznikiem i
taki kompres trzymamy dwie godziny.
Nasze rady na wakacje
Przed wyjazdem podetnijmy końcówki włosów. Fryzura będzie lepiej się układać i na wakacjach sprawi ci mniej kłopotu.
Nie zapominajmy o kapeluszu, chustce czy jakiekolwiek innym nakryciu głowy, które ochroni włosy przed słońcem. Uwaga: słomkowy kapelusz, z dużymi prześwitami będzie odgrywał rolę jedynie plażowej ozdoby, a nie ochrony przed działaniem promieni UV.
Zabierzmy odpowiednie kosmetyki do pielęgnacji włosów. Zwróćmy uwagę na specjalne linie słoneczne. Działają one regenerująco, nawilżają i reperują posłoneczne uszkodzenia. Wiele z nich zawiera filtry UV.
Jeśli tylko możemy na urlopie zrezygnujmy z suszarki, gdyż takie suszenie dodatkowo osłabia włosy. Włosy suszmy na powietrzu, ale nie na słońcu!
Jeśli nie kupiłyśmy specjalnych preparatów ochronnych do włosów na plażę, użyjmy choćby dziecięcej oliwki. Najważniejsze, by na powierzchni włosa stworzyć warstwę ochronną.
W czasie opalania długie włosy spinajmy w kok. Nie będą się plątać na wietrze i tylko ich wierzchnia warstwa będzie narażona na promieniowanie słoneczne. Natomiast w czasie pływania rozpuśćmy je. Związane, gdy namokną, będą ciężkie, nadmiernie obciążone, a to może wzmagać ich późniejsze wypadanie.
Mycie włosów dobrze jest zakończyć spłukaniem ich strumieniem zimnej wody. Zamknie ona łuski włosa, co spowoduje ich wygładzenie.
Kaja Ostrowska (ko/mtr), kobieta.wp.pl