Najczęstsza fantazja erotyczna Polek. Absolutny faworyt

Najczęstsza fantazja erotyczna Polek. Absolutny faworyt

Polacy wciąż wstydzą się rozmawiać o seksie i fantazjach seksualnych
Polacy wciąż wstydzą się rozmawiać o seksie i fantazjach seksualnych
Źródło zdjęć: © Adobe Stock
Sara Przepióra
01.01.2024 16:00, aktualizacja: 01.01.2024 17:06

- Zmiany w życiu seksualnym warto zacząć od siebie, nawet gdy jesteśmy w stałym związku. Eksplorowanie ciała i odkrywanie nowych stref erogennych pozwalają poznać ciało, rozwinąć erotyczność, odkryć nowe rodzaje orgazmu - mówi Paulina Jęczmień, seksuolożka i psychoterapeutka psychodynamiczna.

Sara Przepióra, Wirtualna Polska: Z badania "Fantazje seksualne Polek i Polaków", przeprowadzonego przez Ipsos, wynika Polacy, że lubią fantazjować na temat seksu, ale wciąż wstydzą się o nim rozmawiać. Dlaczego nie chcemy poruszać tego tematu?

Paulina Jęczmień, seksuolożka i psychoterapeutka: Ponad 65 proc. kobiet i prawie 60 proc. mężczyzn wstydzi się takich rozmów. Przyznają oni, że nie potrafią rozmawiać o swych fantazjach. Powodem tej sytuacji jest brak rzetelnej edukacji seksualnej w kraju, a co za tym idzie - zrozumienia, że seks jest naturalną ludzką potrzebą.

Nasz wstyd wynika również ze sposobu, w jaki jesteśmy wychowywani. Strefa cielesności i seksualności jest społecznie tabuizowana i marginalizowana. Nie rozmawiamy z dziećmi o tych aspektach, przez co budujemy w ich głowach obraz seksualności jako czegoś wstydliwego i nieodpowiedniego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zauważa pani opór przed rozmowami o seksie podczas codziennej praktyki w gabinecie?

Wstyd, który w sobie nosimy, bywa znaczący. Wielu moim pacjentom rozmowy o seksie sprawiają trudność. Skoro dialog na linii pacjent-psychoterapeuta w bezpiecznej, nieoceniającej przestrzeni jest dla nas wyzwaniem, to tym bardziej możemy natrafić na opór podczas rozmów z osobami partnerskimi.

Czego się boimy?

Odrzucenia i negatywnej oceny. Niekiedy zdaje się nam, że nasze fantazje są nienormatywne, dziwne, małowartościowe czy nic niewnoszące w życie seksualne. Dochodzimy do wniosku, że nie zasługujemy na to, aby je realizować. Boimy się, że osoba partnerska nie zareaguje z akceptacją na wyznanie o istnieniu w naszych myślach fantazji erotycznych.

Może to być wynik zarówno kłopotów relacyjnych, niskiej samooceny, jak i braku umiejętności rozmowy. Jeśli nie rozmawiamy o seksie, to być może nie poruszamy także innych ważnych tematów okołorelacyjnych. Zadajmy sobie pytanie, czy ktoś, komu ufamy i dzielimy z nim życie, mógłby źle zareagować na intymne wyznanie. Przekroczenie tych barier jest możliwe jedynie dzięki szczerej rozmowie nastawionej na żywą ciekawość wobec drugiego człowieka.

Wspomniała pani, że fantazje seksualne są naturalną rzeczą. Przyznaje się do nich 90 proc. ankietowanych przez Ipsos Polaków. Czy niefantazjowanie jest równie naturalną sprawą?

Nie wszyscy fantazjujemy i nie wszyscy z czerpiemy przyjemność z seksualnych wyobrażeń. Są osoby, które nie odczuwają takiej potrzeby. Z drugiej strony, częste fantazje erotyczne są równie naturalną sprawą. Obie, nawet skrajne sytuacje, są w normie. Wszystko zależy od tego, jakie mamy potrzeby seksualne. Różni nas m.in. poziom libido czy orientacja (w tym orientacja aseksualna).

Poziom intensywności oraz częstotliwości fantazjowania zmienia się w ciągu życia. Myśli takich może być mniej w trakcie trudnych momentów, gdy nasz stan psychiczny i fizyczny się pogarsza - w czasie żałoby, choroby lub zawirowaniach związkowych. Więcej będziemy fantazjować, będąc w zdrowej relacji oraz utrzymując dobrą kondycję ciała i umysłu.

Czy każdą fantazję powinniśmy realizować?

Część z nich z pewnością powinna pozostać w sferze wyobraźni. Nie zawsze mają bowiem bezpieczne przełożenie na rzeczywistość. Pamiętajmy, że realizowanie fantazji seksualnych nie może wykraczać poza żadne normy, w tym partnerskie. Weźmy za przykład jedną z najczęstszych męskich fantazji. 30 proc. facetów marzy o seksie grupowym. Jeśli chcieliby zrealizować tę zachciankę, pozostając w stałym związku, kluczowe jest, aby upewnili się, że ich osoby partnerskie wyraziły świadomą zgodę i chęć na nowe doznania.

Zdarza się też, że fantazje są przyjemniejsze, gdy je sobie wyobrażamy, niż gdy ich doświadczamy.

Zderzenie oczekiwań i rzeczywistości bywa czasem niesatysfakcjonujące. Może wynikać to z wysokich oczekiwań wobec samej fantazji oraz naszych możliwości. Spełnienie seksualnych wyobrażeń zgodnie z oczekiwaniami zależy również od tego, jak przeprowadzimy rozmowę o nich z osobą partnerską, jeśli oczywiście jesteśmy w związku.

Polki nie tylko często fantazjują, ale też czerpią z tego coraz większą przyjemność. Jakie wyobrażenia najczęściej wymieniają?

Na pierwszym miejscu są eksperymenty z gadżetami seksualnymi. Uważam, że takie eksperymenty mogą pozytywnie wpłynąć zarówno na jakość seksu solo, jak i tego partnerskiego. Polki fantazją też m.in. o seksie w miejscu publicznym, gdy mogą zostać nakryte na gorącym uczynku.

Wielu Polaków myśli sekretnie o podglądaniu innych osób uprawiających seks. Nie ma w realizacji tej fantazji nic złego, dopóki wszyscy zainteresowani wiedzą, że są obserwowani i wyrażają na to zgodę. Fantazjujemy też o BDSM, czyli sado-masochistycznych aktywnościach seksualnych. Jak łatwo zauważyć, wolimy śmiałe wyobrażenia seksualne od tych waniliowych i romantycznych.

Fantazje motywują nas do eksperymentowania i polepszania seksu. Podobnie jest z postanowieniami w sferze seksualnej. Czy Nowy Rok to dobry moment na ustalenie noworocznych postanowień dotyczących seksu?

Każdy moment w roku jest dobry, aby zadbać o seksualność i popracować nad dobrostanem w tej sferze życia. Postanowienia noworoczne mogą pomóc ustalić priorytety. Mogą też budować presję. "W tym roku muszę uprawiać seks z osobą partnerską co najmniej trzy razy w tygodniu", "Powinnam częściej fantazjować i czerpać z tego więcej przyjemności" - narzucanie sobie zbyt dużych wymagań może z czasem doprowadzić do demotywacji, frustracji.

Jak podejść zdroworozsądkowo do ustalania seksualnych postanowień noworocznych?

Najzdrowszym postanowieniem noworocznym, jakie możemy ustalić, jest większa otwartość na siebie, swoje ciało oraz na szczere rozmowy o seksualności z osobą partnerską. Nauczmy się mówić bez skrępowania o swoich potrzebach i fantazjach, nawet jeśli wykraczają poza społeczne oczekiwania co do np. częstotliwości zbliżeń.

Starajmy się też znajdować powody, żeby pokochać swoje ciało. Doceńmy to, ile ciekawych doświadczeń już nam zdążyło podarować. Jeżeli podczas intymnych zbliżeń zdarza nam się zastanawiać, jak wyglądamy, spróbujmy przenieść uwagę na aktualne doznania, bądźmy bardziej tu i teraz. Zatroszczmy się o zdrowie intymne. Pamiętajmy o regularnych wizytach ginekologicznych oraz badaniach w kierunku chorób przenoszonych drogą płciową. Nie zapominajmy o bezpiecznym seksie.

Czy warto trzymać się takich postanowień w parze?

Jeśli w obu osobach jest gotowość i chęć, możliwości są nieograniczone. Stwórzmy wspólnie listę inspiracji na nadchodzący rok. Zapiszmy na niej, jakich rzeczy chcielibyśmy spróbować - bez terminów i wymagań co do regularności aktywności seksualnej, żeby uniknąć presji.

Co może znaleźć się na liście inspiracji?

Na przykład wypróbowanie nowej pozycji seksualnej. Różnorodność w tej kwestii pomaga niektórym parom wprowadzić do sypialni powiew świeżości i na nowo rozbudza pragnienia. Możemy również spisać miejsca, w których marzy nam się seks. Spróbujmy wyjść z sypialni, która jest oczywistym miejscem do uprawiania miłości. Do dyspozycji mamy przecież każdy kąt mieszkania, ale też nowe miejsca, jak choćby hotelowy pokój. Taka zmiana może uczynić życie erotyczne bardziej ekscytującym. Nie zapominajmy też o samomiłości.

Jak dołączyć ją do listy postanowień noworocznych?

Zmiany w życiu seksualnym warto zacząć od siebie, nawet gdy jesteśmy w stałym związku. Eksplorowanie ciała i odkrywanie nowych stref erogennych - bez oceniania i z zaciekawieniem - pozwalają poznać ciało, rozwinąć erotyczność i odkryć nowe drogi osiągania przyjemności. Taką wiedzę możemy przekazać osobie partnerskiej i razem udoskonalać seks. Nie zapominajmy także, że brak chęci, gotowości czy zainteresowania seksualnością i jej eksplorowaniem też jest normatywne i nie jest powodem do wstydu czy negatywnego myślenia o sobie.

Dla Wirtualnej Polski rozmawiała Sara Przepióra