Blisko ludziNawet 200 tysięcy kobiet rocznie decyduje się na nielegalną aborcję

Nawet 200 tysięcy kobiet rocznie decyduje się na nielegalną aborcję

Nawet 200 tysięcy kobiet rocznie decyduje się na nielegalną aborcję
Źródło zdjęć: © Shutterstock
Paulina Ermel
20.11.2015 09:12, aktualizacja: 20.11.2015 20:13

Ile teksańskich kobiet dokonuje aborcji w domu? Zatrważające dane zebrane przez Uniwersytet w Teksasie mówią o 100 lub nawet 240 tysiącach przypadków takiego przerwania ciąży wśród kobiet w wieku 18-49 lat.

Ile teksańskich kobiet dokonuje aborcji w domu? Zatrważające dane zebrane przez Uniwersytet w Teksasie mówią o 100 lub nawet 240 tysiącach przypadków takiego przerwania ciąży wśród kobiet w wieku 18-49 lat. Dane dotyczą okresu od 2013 roku – zaostrzono wtedy przepisy aborcyjne w Teksasie. Wówczas zakazano przeprowadzania aborcji po 20 tygodniu ciąży i dodano, że lekarz przeprowadzający zabieg musi być akredytowany przy konkretnym szpitalu, a każdy zabieg ma być wykonany tylko w warunkach szpitalnych. Paradoksalnie, w praktyce skutkiem ustawy HB2 okazało się zamknięcie ponad połowy klinik, w których dokonywano tego zabiegu – zredukowano liczbę placówek z 49 do 10! W 2015 roku Federalny Sąd Apelacyjny podtrzymał zapis o zaostrzeniu prawa aborcyjnego.

Ustawa wywołała lawinę krytyki ze strony zwolenników aborcji, ale też doprowadziła do stosowania nielegalnych praktyk przez mieszkanki stanu. Kobiety, które nie mają środków finansowych, aby dostać się do odpowiedniej kliniki (jednej z 10, bo tylko tyle ich zostało) i boją się krytyki ze strony społeczeństwa dokonują aborcji w domu. W celu przerwania ciąży stosują różnego rodzaju zioła, alkohol, dostępne w internecie tabletki (najczęstszy sposób) czy nawet samookaleczenie w postaci uderzenia pięścią w brzuch. Są to działania bezpośrednio zagrażające zdrowiu i życiu, ale często kobiety są do nich zmuszone.

Badania prowadzone w Teksasie obejmowały rozmowy z kilkunastoma dziewczynami, które próbowały aborcji farmakologicznej w domu. 24-letnia mieszkania Rio Grande, która w tym celu zażyła tabletki hormonalne, opowiada: „To były najgorsze skurcze i prawdopodobnie największy ból, jaki kiedykolwiek czułam. Do tego doszła niepewność – robiłam to w domu, nie wiedziałam jak to powinno wyglądać”. Głos w sprawie zabrała prezes organizacji Whole Woman’s Health, Hagstrom Miller: „Aborcja w tym kraju jest legalna. Każda kobieta zasługuje na dostęp do bezpiecznych sposobów przerywania ciąży”.

W Polsce od 1993 roku, w którym weszła w życie ustawa o planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży, zabieg ten jest nielegalny. Prawo dopuszcza aborcję tylko w trzech przypadkach: jeżeli zagrożone jest życie kobiety, płód jest uszkodzony lub ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego. W praktyce legalnych aborcji przeprowadza się mało, bo około 500 rocznie. Nie oznacza to jednak, że Polki ciąży nie przerywają. Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny szacuje, że liczba Polek dokonujących nielegalnych, z punktu widzenia polskiego prawa, aborcji to 80, a nawet 200 tysięcy rocznie. Liczba ta sumuje zarówno aborcyjne podziemie, jak i turystykę aborcyjną - ta druga metoda jest zarezerwowana dla kobiet, które stać na wyjazd – przerwanie ciąży w klinice w Niemczech kosztuje 2-2,5 tys. zł.

Polki w celu przerwania ciąży uciekają się do wyjazdów za granicę – Niemcy, Austria, Słowacja czy Holandia - lub korzystają z dostępnych w sieci specyfików. Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny twierdzi, że „kobieta, która nie chce ciąży, nie urodzi”. Dziewczyny rozmawiają na forach internetowych i tutaj zaopatrują się w odpowiednie środki. Połknięcie zestawu tabletek w odpowiednich odstępach czasu, gwarantuje sukces, a koszt „zakupu tego sukcesu” to jedynie 400 zł. Czarny rynek żeruje na zdesperowanych kobietach. Często podsuwane są im leki na ból stawów czy skuteczne w leczeniu żołądka. Zdeterminowana osoba potrafi zażyć nawet 12 takich tabletek na dobę. Aborcja farmakologiczna nie wypiera też do końca chirurgicznej metody przerywania ciąży, która w Polsce nadal jest dostępna, ale jej koszt jest dużo większy (od 3 do 8 tysięcy złotych), a lekarze rzadko się na nią decydują. Często dziewczyny wstydzą się reakcji lekarzy tak bardzo, że nie poproszą o dokonanie bezpiecznego zabiegu. Dr Janusz
Rudziński podejmujący pacjentki w klinice w Prenzlau radzi, aby wyzbyć się wstydu – jeżeli w kraju są takie przepisy, należy szukać pomocy tam, gdzie jest dostępna.

Historia prawa aborcyjnego w Polsce sięga 1932 roku, kiedy na mocy rozporządzenia zniesiono zakaz przerywania ciąży w czasie trwania zaborów. Dotyczyło to zabiegów dokonywanych na kobietach, które zaszły w ciążę w wyniku kazirodztwa, gwałtu, były nieletnie lub z przyczyn medycznych. W latach 1943-45, po raz pierwszy i ostatni, dokonywano aborcji „na życzenie”. Ustawa z 1956 roku pozwalała na przerywanie ciąży z przyczyn medycznych, w trudnej sytuacji życiowej i w przypadku podejrzenia, że ciąża powstała w wyniku przestępstwa. W latach 90. prawo aborcyjne uległo zaostrzeniu – zadbano o to, aby chronić życie ludzkie. Polska na tle Europy pozostaje krajem o bardzo restrykcyjnym prawie aborcyjnym.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (7)
Zobacz także