Orlando Bloom Legolasem w sześć tygodni
Orlando Bloom musiał przypomnieć sobie, jak jeździ się konno i strzela z łuku, aby ponownie zagrać elfa Legolasa w trylogii "Hobbit".
Orlando Bloom musiał przypomnieć sobie, jak jeździ się konno i strzela z łuku, aby ponownie zagrać elfa Legolasa w trylogii "Hobbit". Aktor po raz pierwszy wcielił się w Legolasa w kinowej serii "Władca pierścieni". Gdy reżyser Peter Jackson ponownie zaprosił go na plan, tym razem trylogii "Hobbit", Bloom został poddany przymusowemu treningowi.
- Musiałem przypomnieć sobie parę rzeczy... jak jeździ się konno i strzela z łuku - opowiada gwiazdor. - Ćwiczyłem na nowo wszystko to, co robiłem za pierwszym razem we "Władcy pierścieni". Trwało to cztery, pięć, może nawet sześć tygodni. I bardzo dobrze, bo przynajmniej wróciłem na plan przygotowany. Poza tym przypomniałem sobie, jak to jest być Legolasem.
Od 27 grudnia możemy podziwiać Orlando Blooma w drugiej odsłonie serii, czyli filmie "Hobbit: Pustkowie Smauga".
(Megafon.pl/ma)