Pigułka "dzień po" bez recepty. Ginekolog komentuje

Pigułka "dzień po" bez recepty. Ginekolog komentuje

Donald Tusk zapowiedział, że antykoncepcja awaryjna będzie dostępna bez recepty
Donald Tusk zapowiedział, że antykoncepcja awaryjna będzie dostępna bez recepty
Źródło zdjęć: © AKPA
15.01.2024 16:43, aktualizacja: 15.01.2024 17:15

Zgodnie z najnowszą zapowiedzią premiera, antykoncepcja awaryjna, czyli tzw. pigułki "dzień po" będą dostępne bez recepty. - Ta pigułka powinna być dostępna bez recepty od dawna. To jest absolutnie bezpieczna metoda antykoncepcji - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską ginekolog, dr Maciej Socha.

W poniedziałek podczas konferencji prasowej premier Donald Tusk zapowiedział swobodny dostęp do środków antykoncepcyjnych, a dokładnie do tzw. pigułek "dzień po", które od kilku lat dostępne były jedynie na receptę.

- One zostały z bliżej nieznanych powodów wpisane do ustawy, jako leki wymagające recepty, co właściwie redukuje do zera możliwość skorzystania z tego środka - mówił. 

- Po kilku rozmowach wewnątrz koalicji rządowej zdecydowaliśmy, że jako rząd wspólnie zaproponujemy zmianę tej ustawy. Dzięki temu tego rodzaju środki antykoncepcyjne będą dostępne bez recepty - zadeklarował premier.

Ginekolog reaguje na słowa premiera

Słowa premiera Donalda Tuska w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował dr Maciej Socha, kierownik Oddziału Położniczo-Ginekologicznego Szpitala św. Wojciecha w Gdańsku i adiunkt p.o. kierownika Katedry Perinatologii, Ginekologii i Ginekologii Onkologicznej UMK CM w Bydgoszczy, autor profilu @nagi_ginekolog na Instagramie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Pierwszym moim skojarzeniem, gdy usłyszałem zapowiedź premiera o swobodnym dostępie do tzw. pigułki "dzień po", była parafraza słów pewnej klasyczki: "kobietom się to po prostu należało". Ta pigułka powinna być dostępna bez recepty od dawna. To jest absolutnie bezpieczna metoda antykoncepcji - mówi.

- Podkreślę ponownie głośno i wyraźnie: to nie jest tabletka wczesnoporonna i nie niesie za sobą żadnego ryzyka. Nawet jeśli pigułkę przyjęłaby pacjentka już w ciąży, nie spowoduje to poronienia, więc jest to bezpieczna metoda regulacji poczęcia, a teraz pozwoli kobietom na większą kontrolę nad własnym ciałem i życiem. Antykoncepcja awaryjna, czyli tzw. postkoitalna, jest tym, co się kobietom należy - dodał dr Socha.

- W sytuacji, gdy mamy ogólnodostępne tabletki na wzwody dla mężczyzn, które są zdecydowanie bardziej niebezpieczne, a każdy może je sobie połknąć, bezpieczna metoda antykoncepcji awaryjnej powinna być tak samo łatwo dostępna bez recepty - podkreśla.

Przemocowe prawo

Zdaniem ginekologa, dotychczasowe przepisy, w myśl których antykoncepcja awaryjna była dostępna jedynie na receptę, były w stosunku do kobiet działaniem przemocowym.

- To było poniżające, a wręcz odzierające kobiety z godności prawo, zmuszające je do tego, żeby w sytuacji potrzeby zapobiegania niechcianej ciąży, musiały szukać lekarza i zdobywać receptę. A w polskim systemie prawnym recepta nie jest po prostu papierkiem. Potrzebna jest wizyta, badanie i diagnoza dająca podstawy do jej wystawienia. I rzeczywiście tak było, że jeżeli już udało się kobiecie dostać do ginekologa, część lekarzy, nie chcąc ryzykować wystawienia samej recepty, przeprowadzało pełną, udokumentowaną wizytę, choć pacjentka potrzebowała tylko tabletki, która zapobiegłaby ciąży - wylicza.

Dr Socha zwraca też uwagę na inne kwestie, które poza dostępem do aborcji do 12. tygodnia ciąży, powinny być jak najszybciej uregulowane przez nowy rząd.

- Cieszę się, że udało się przywrócić finansowanie in vitro z budżetu państwa, bo to także był bardzo duży problem. Teraz konieczne jest zniesienie zakazu przerywania ciąży, dla każdej kobiety która nie chce być w ciąży i w tym oczywiście dla kobiet, kiedy płód ma nieuleczalne wady. Nie wolno zmuszać kobiet do tego, żeby były żywymi trumnami, co niestety mogliśmy zaobserwować po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej w 2020 roku – komentuje.

Ekspert zwraca też uwagę na konieczność zadbania o opiekę okołoporodową.

- Kobiety muszą mieć dostęp do dobrego oddziału położniczego, w którym przestrzega się odpowiednich procedur, umożliwiając spokojny i bezpieczny poród pochwowy, a nie tylko do walczącego o jak największą liczbę pacjentek oddziału oferującego cięcia cesarskie na życzenie. Muszą mieć dostęp do dobrej opieki bez nadużyć, opartej na najnowszej wiedzy medycznej – stwierdza.

- Mam też nadzieję, że jak w przypadku in vitro i teraz antykoncepcji awaryjnej, także i inne kwestie związane z położnictwem i planowaniem rodziny po prostu będą się zmieniać, a kobiety zacznie się traktować z odpowiednim szacunkiem, a jeśli będą chciały urodzić dzieci, nawet odpowiednie regulacje podatkowe umożliwią im i ich partnerom spokojną opiekę nad nimi w domu – podsumowuje dr Socha.

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl