Pokaz bielizny Amandy Seyfried
Amanda Seyfried wciąż odczuwa zażenowanie na myśl o pierwszej w jej karierze premierze filmowej.
Amanda Seyfried wciąż odczuwa zażenowanie na myśl o pierwszej w jej karierze premierze filmowej.
W roku 2004 młoda gwiazda wystąpiła u boku Lindsay Lohan i Rachel McAdams w obrazie "Wredne dziewczyny". Początkująca gwiazda bardzo chciała dobrze wypaść podczas debiutu na czerwonym dywanie, ale brak pomocy stylisty utrudnił jej wybór odpowiedniej kreacji.
- Miałam na sobie piękną sukienkę Moschino, którą kupiłam za własne pieniądze - wspomina Seyfried. - Miała małe kropeczki na czarnym tle. Pod spód założyłam biały biustonosz i czarne stringi.
- Idiotka - surowo podsumowuje gwiazda. - Wszystko było widać spod spodu i czułam się okropnie. To była moja pierwsza premiera, nie miałam pieniędzy na stylistę, fryzjera i makijaż. Na szczęście od tego czasu wiele się nauczyłam.
Amanda Seyfried pojawiła się na polskich ekranach 12 lutego w melodramacie "Wciąż ją kocham".