Robią to Brytyjki, robią Norweżki, a czy robią to Polki?
Panie domu niejednokrotnie muszą dbać nie tylko o utrzymanie należytego porządku czy gotowanie, ale również o domowe finanse. Przedsiębiorcze Brytyjki czy Norweżki nauczyły się oszczędzać na comiesięcznych rachunkach.
Panie domu niejednokrotnie muszą dbać nie tylko o utrzymanie należytego porządku czy gotowanie, ale również o domowe finanse. Przedsiębiorcze Brytyjki czy Norweżki nauczyły się oszczędzać na comiesięcznych rachunkach. W ich ślady powinnyśmy pójść również my, ponieważ nie jest to ani trudne, ani czasochłonne.
Na czym można zaoszczędzić?
W praktyce operatywne kobiety umieją zaoszczędzić dosłownie na wszystkim – poszukując najtańszych ofert na artykuły spożywcze czy kosmetyki, korzystając z coraz powszechniejszych w Polsce kuponów rabatowych, a także wprowadzając w swoich domach dobre nawyki oszczędnościowe. To my, kobiety, umiemy wygospodarować dodatkowe fundusze dla domowego budżetu.
Teraz mamy również możliwość zaoszczędzić na rachunkach za prąd. Wystarczy, że w tym celu zmieni się operatora dostarczającego energię elektryczną do mieszkania. Może wydawać się to skomplikowanym procesem, ale w obecnych warunkach rynkowych wcale nie jest to takie trudne. Przekonali się już o tym Norwedzy i Brytyjczycy, z których 66% regularnie zmienia sprzedawców prądu! A jak wygląda to w Polsce? O zmianie sprzedawcy i zaoszczędzeniu na rachunkach pomyślało zaledwie… 1% z nas.
Przełamanie monopolu
Większość naszych rodaków korzysta od wielu lat z oferty tego samego dostawcy energii elektrycznej. Nie zastanawiamy się nad tym jakie są ceny prądu, ponieważ nie widzimy żadnej alternatywy dla obecnego dostawcy energii. Tymczasem rynek prądu w Polsce się zmienił i mamy teraz prawo wyboru tańszego sprzedawcy. Jak zorganizować sobie tani prąd? Można to zrobić na przykład dzięki serwisowi niezależnego brokera prądu Lepszaoferta.pl, gdzie w 10 minut każdy Polak może bezpłatnie zmienić sprzedawcę prądu. To prosty sposób na to, aby nasze rachunki były niższe, bez radykalnego ograniczania się w kwestii wykorzystywania prądu w domu. Dzięki brokerowi omija nas „papierologia” i stanie w kolejkach.
Koniec z dyktatem cen za energię
Od czasu podzielenia rynku na 5 części pomiędzy RWE Stoen, TAURON, PGE, ENERGE i ENEA, monopoliści żyją jak przysłowiowe „pączki w maśle”. Większość Polaków z pokorą przyjmuje informacje o cenach prądu - klienci „siedzą cicho”, nie przechodzą do konkurencji, bo nawet nie wiedzą, że mogą. To idealny biznes, tylko liczyć przychody. Trudno oczekiwać, że firmy energetyczne w takiej sytuacji „zarżną kurę znoszącą złote jaja” i będą znacznie obniżać rachunki.
Tymczasem we wrześniu 2013 weszła w życie nowelizacja prawa energetycznego - zgodnie z prawem UE, każdy może dowolnie zmienić sprzedawcę prądu. Niestety, jak na razie niewielu Polaków korzysta z tego prawa i ogółem wciąż przepłacamy za energię. To się jednak zmieni.
Bezproblemowa zmiana
Dla wielu z nas przeszkodą w dokonaniu zmiany dostawcy prądu jest konieczność sprostania wielu wymaganiom technicznym czy „papierkowej robocie”. Niemniej jednak przy zmianie sprzedawcy energii nie ma potrzeby wymiany urządzeń doprowadzających prąd do naszego domu, a formalności może załatwić za nas bezpłatnie choćby broker prądu. Prąd od nowego sprzedawcy będzie taki sam, jak ten oferowany przez monopolistę rynkowego, ale będzie miał niższą cenę. Prosto, w 10 minut i bez wychodzenia z domu.
Rewolucja już się zaczęła. Na rynku pojawiają się firmy energetyczne, które oferują dla nowych klientów szereg ciekawych, przyciągających uwagę promocji. Nasze finanse domowe mogą wiele zyskać na takiej zmianie, np. dzięki możliwości otrzymywania energii elektrycznej za darmo przez trzy miesiące albo gwarancji braku podwyżek cen prądu do końca 2016 roku. Zaoszczędzone w ten sposób pieniądze możemy przeznaczyć wówczas na rodzinne wakacje, nowe perfumy lub odłożyć na przyszłe wydatki.
Materiał powstał przy współpracy z portalem Lepszaoferta.pl.