Rodowicz jak Barbie, Węgorzewska prosto z plaży
Wciąż rozpisuję się o tym, jak to dobrze mieć dobre wzorce w życiu. Również te modowe. Nierzadko staramy się naśladować styl celebrytów z pierwszych stron gazet. Wierzymy ślepo, że to, co dobre dla nich, będzie równie dobre dla nas. Wierzymy?
29.10.2012 | aktual.: 30.10.2012 11:23
Wciąż rozpisuję się o tym, jak to dobrze mieć dobre wzorce w życiu. Również te modowe. Nierzadko staramy się naśladować styl celebrytów z pierwszych stron gazet. Wierzymy ślepo, że to, co dobre dla nich, będzie równie dobre dla nas. Wierzymy?
Zdecydowanie nie polecałbym stylu ubierania, w jakim rozmiłowana jest Maryla Rodowicz. I nie myślę tutaj o jej scenicznych wybrykach. To jest zupełnie inna sprawa. Krzykliwe, przerysowane stylizacje a' la żołnierka na froncie albo lalka Barbie w dojrzalszym wydaniu, czy wreszcie syrenka Ariel w cekinach do ziemi. Na scenie może wszystko. Ludzie i tak będą ją kochali. Legenda "Małgośki" czy niekończącego się "Balu" jest wieczna. Życie prywatne to coś zupełnie innego. Tu warto pomyśleć zanim zarzucimy na siebie "byle co" - czytaj: nic do siebie nie pasuje.
Styl na włoską Bellissimę jakoś do mnie nie przemawia. Seksowne panterki w buduarowym klimacie są nie na miejscu. Mimo tego, że sukienka jest dobra w proporcjach i ukrywa to, co ukrywać powinna, niestety nie pasuje na wielkie wyjście. Bardziej sprawdziłaby się w sypialni lub na grillowych klimatach za miastem. Nie podobają mi się odkryte ramiona i torebka dopasowana nachalnie do reszty. Duży plus za świetne proporcje sylwetki i wiecznie młode legginsy. Mimo gafy stylizacyjnej, gwiazda trzyma fason. Znacznie gorzej prezentuje się stylizacja Alicji Węgorzewskiej. Śpiewaczka operowa dość często wybiera kiczowate, włoskie klimaty. Rozumiem scenę. Operowe stylizacje są ciężkie, przebogate, często ocierają się o kicz. W konfrontacji z patetyczną muzyką można sobie na taką przesadę pozwolić. Trudniej się uwolnić od niej w życiu prywatnym.
Długa, jedwabna sukienka odsłaniająca ostentacyjnie ramiona, pozostawia wiele do życzenia. Przypomina nocną koszulę. To podobny styl, jaki wybrała Maryla Rodowicz. Z pewnością miało być zmysłowo, a jest niestety bardzo nieelegancko. Zmiksowane printy kwiatów z cętkami zwierząt nie prezentują się najszczęśliwiej. To częste połączenie jest już oklepane. Szczególnie w kolorystyce intensywnego oranżu i bieli. Całość jest bardzo kiczowata, żeby nie napisać tandetna. Pomarańczowy tren, zawinięty wokół sukni, tylko potęguje to wrażenie. Kreacja zdałaby egzamin bardziej na imprezie na plaży niż na deskach scenicznych. Do tego czerwone paznokcie i rozwiane włosy. Aż chciałoby się zaśpiewać piosenkę Tercetu Egzotycznego: "Pamelo żegnaj". Do bardzo udanych zaliczyłbym natomiast ostatnią stylizację Ewy Minge. Dużo się słyszy o stylu Ewy. Zarówno w jej twórczości, jak i w prywatnym życiu. Ja pracy zawodowej oceniać nie chcę i nie będę. Prywatnie nie jestem fanem mocnych, czasem przerysowanych, komiksowych stylizacji
projektantki. Jest w nich dużo kontrastów, które nie zawsze się sprawdzają. To oczywiście moje zdanie. Niemniej jednak warto docenić to, co dobre.
Klimat na chłopczycę w militarnym wydaniu jest hitem tego sezonu. Wojskowe mundury czy męskie garnitury królują na światowych wybiegach. Projektanci postarali się o to, by kobiety poczuły siłę i zdecydowanie. Aksamitna marynarka w zestawie z białą jedwabną koszulą i wąskimi spodniami tworzy mocny i bardzo elegancki charakter. Jest to alternatywa dla długiej, wieczorowej sukni. Przecież nie każda kobieta musi być od razu księżniczką na wielkiej gali. Ten strój wydłuża sylwetkę Ewy. Jest smukła i strzelista. Nonszalancko noszona biała koszula dodaje pazura. Podobnie męski styl wybrała Małgorzata Socha. Aktorka, jak wiemy, dość często eksperymentuje z wizerunkiem. Bawi się stylami i, jak sama twierdzi, kocha modę. Długie powłóczyste suknie chętnie zamienia na skórzane tuniki. Tiulowe kreacje w glamourowym klimacie nosi równie pięknie jak spodnie i marynarki. Takie zmiany nie pozwalają jej wejść do jednej określonej szuflady. Wielkie brawa. Nie inaczej jest tym razem.
Wąskie rurki, połączone z klasycznymi szpilkami, to styl, który często wybierają młode i dynamiczne kobiety. Sylwetka w takim opakowaniu wydaje się jeszcze smuklejsza i wyższa. Aksamitna marynarka ze złotymi guzikami świetnie sprawdza się w towarzystwie zarówno szarego T-shirtu, jak i eleganckiej bluzki. Z bluzką będzie bardziej szykownie, z T-shirtem bardziej na luzie. Bardzo podoba mi się złoty męski zegarek. Cała stylizacja ma w sobie dużo świeżości. Jest też konkretna i mimo męskiego charakteru, jest bardzo kobieca. Skromna fryzura zdecydowanie nie odbiera aktorce atrakcyjności.
(mb/pho)