Ryż? Nie uwierzysz!

Zamiast „dzień dobry!” w Chinach najczęściej usłyszeć można pozdrowienie: „Czy już jadłeś?” – Chi fanle ma? Ten popularny zwrot oznacza dosłownie: „czy już jadłeś ryż?”. Ryż i ziarna innych zbóż, określane jako „fan”, to podstawa kuchni chińskiej.

Obraz
Źródło zdjęć: © sxc.hu

Zamiast „dzień dobry!” w Chinach najczęściej usłyszeć można pozdrowienie: „Czy już jadłeś?” – Chi fanle ma? Ten popularny zwrot oznacza dosłownie: „czy już jadłeś ryż?”. Ryż i ziarna innych zbóż, określane jako „fan”, to podstawa kuchni chińskiej. Europejczykom zapatrzonym w ziemniaki i makarony trudno jest zapamiętać choć część sposobów podawania i przygotowywania ryżu. A może warto trochę zmienić swoje przyzwyczajenia w tej kwestii? Na pewno nasze menu stanie się zdrowsze i bardziej dietetyczne.

Początki używania ryżu w kuchniach Dalekiego Wschodu giną w mrokach dziejów. Doszukiwanie się pierwszych przepisów natrafia na takie same trudności jak próba znalezienia fragmentów legendarnej Arki Noego. Trzeba po prostu przyjąć do wiadomości, że zboża, a przede wszystkim ryż, są podstawą każdego posiłku w kuchni chińskiej co najmniej od czasów dynastii Schang, czyli mniej więcej od lat 1554-1045 przed naszą erą.

We współczesnej kuchni chińskiej ryż nadal towarzyszy prawie zawsze wszystkim potrawom. Ponieważ Chińczycy lubią dania dość ostre, a co najmniej o bardzo zdecydowanych smakach, ryż podaje się tam nieosolony. Dzięki temu, po wymieszaniu z potrawą (sosami, mięsem, warzywami), jeszcze bardziej podkreśla jej smak.

W jakimkolwiek posiłku nie powinny być jednak zachwiane zasady równowagi i ogólnej harmonii. Żaden smak nie powinien dominować lub ginąć pod naporem innego. W tej układance ryż pełni bardzo ważną rolę. Największym komplementem, którym można obdarzyć jakąś potrawę w Chinach jest stwierdzenie: „pomaga strawić ryż”. To w pewnym sensie odpowiednik naszego rodzimego komplementu: „niebo w gębie”.

Ryż, choć podawany w Chinach zawsze, wszędzie i niemal automatycznie w każdej restauracji cieszy się tam jednak niezwykłym szacunkiem. Pogarda dla ryżu robi fatalne wrażenie! To tak, jakbyśmy w Polsce rzucali publicznie chlebem o podłogę lub wyrzucali kromki do śmietnika na oczach zdumionych współbiesiadników. Dlatego też należy zamawiać tylko tyle ugotowanego ryżu, ile jesteśmy w stanie zjeść. Pozostawienie ryżu w miseczce jest wyrazem nieuprzejmości i złego wychowania. Według Chińczyków świadczy to o braku szacunku dla „fan” (ryż, zboża, produkty zbożowe) w historii i kulturze ich kraju, który zaznał w przeszłości niewyobrażalnych klęsk głodu.

Pamiętać trzeba bowiem o tym, że każde chińskie dziecko od maleńkości uczone jest, że „należy zjadać cały ryż”. Ten nakaz przywodzi na myśl zasadę wpajaną polskim dzieciom przez wszystkie matki i babcie, że „nieładnie jest zostawiać jedzenie na talerzu”. Przy okazji warto pamiętać, że jeśli już znajdziemy się w jakimś chińskim barze, czy restauracji to nie wolno nagle zostawić pałeczek w miseczce z ryżem i zająć się czymś innym, choćby rozmową z przyjaciółmi. Taka miseczka z pałeczkami automatycznie staje się symbolem ofiary dla zmarłych. To tak, jakbyśmy na polskim stole podczas obiadu położyli nagle żałobny wieniec i postawili zapalone znicze!

Kuchnia, w której stosuje się spore ilości ryżu powszechnie uważana jest za dietetyczną i bardzo zdrową. Specjaliści od żywienia jednym tchem wymieniają całą litanię niezwykłych właściwości ryżu, szczególnie niełuskanego. Jest on bowiem bogatym źródłem białka , jodu, selenu, witaminy E i potasu. Poza tym w zwykłym ryżu znajdziemy ogromne ilości magnezu, żelaza, witamin z grupy B i kwasu pantotenowego, który doskonale reguluje poziom cukru we krwi. Na tym nie kończy się cudowna moc ryżu!

Poza tym pomaga on w obniżaniu cholesterolu, pobudza trawienie, wzmacnia odporność, korzystnie wpływa na pracę serca, a jednocześnie ułatwia budowanie masy mięśniowej. Ryż przyda nam się także podczas diety odchudzającej. Z tym ostatnim stwierdzeniem łatwo się zgodzić. Chińczycy są na ogół drobni i szczupli, a przy tym silni i nieźle zbudowani. Dopiero inwazja wielkich sieci z jedzeniem typu „fast food” spowodowała, że na ulicach chińskich miast pojawiła się spora ilość otyłych dzieci i grubych nastolatków. A ryż coraz częściej przegrywa z kalorycznymi i słonymi frytkami!

(mk/sr)

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie

Tak wystroiła się na sesję zdjęciową. Trudno oderwać wzrok
Tak wystroiła się na sesję zdjęciową. Trudno oderwać wzrok
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Płynne złoto" dla hortensji
Kluczowy zabieg we wrześniu. "Płynne złoto" dla hortensji
Egipska metoda zasypiania. "Odpłyniesz" błyskawicznie
Egipska metoda zasypiania. "Odpłyniesz" błyskawicznie
Do dziś go zaczepiają. Zawsze odpowiada jednym zdaniem
Do dziś go zaczepiają. Zawsze odpowiada jednym zdaniem
Pokazała dwa zdjęcia. Tak wyjaśniła różnice między owulacją a okresem
Pokazała dwa zdjęcia. Tak wyjaśniła różnice między owulacją a okresem
Nielegalne na działce. Kary dochodzą do 5000 zł
Nielegalne na działce. Kary dochodzą do 5000 zł
Zapytano ją o Ukraińców. "Przypomnijmy sobie, skąd się wzięliśmy"
Zapytano ją o Ukraińców. "Przypomnijmy sobie, skąd się wzięliśmy"
Masz w piwnicy? Tyle zapłacą za niego dzisiaj
Masz w piwnicy? Tyle zapłacą za niego dzisiaj
Nie podłączaj do listwy. Strażacy apelują
Nie podłączaj do listwy. Strażacy apelują
Mąż Bem zmarł 6 tygodni po diagnozie. "Ja sobie z tym nie radzę"
Mąż Bem zmarł 6 tygodni po diagnozie. "Ja sobie z tym nie radzę"
Skończył 51 lat. O jego związkach było głośno w show-biznesie
Skończył 51 lat. O jego związkach było głośno w show-biznesie
Zmarł na raka. Leczenie kosztowało miliony
Zmarł na raka. Leczenie kosztowało miliony