Odkryj siebieSilna jak matka

Silna jak matka

Macierzyństwo to trudne, ale piękne doświadczenie
Macierzyństwo to trudne, ale piękne doświadczenie
Źródło zdjęć: © Adobe Stock | Leszek Glasner
26.05.2023 08:24

- Dajemy życie, dajemy pokarm, często kładąc na szali swój wygląd, komfort, a czasem nawet zdrowie i życie - w tych pięknych, ale trudnych słowach mówią o matkach Babki z piersiami - doule, dyplomowane promotorki karmienia piersią, które w praktyce i teorii wiedzą " jaką ciężką, ale i słodką pracą jest macierzyństwo".

"Moja głowa i serce zostały jeszcze na sali porodowej, a ciało już rozrywano.

Ten poród, ta droga.

Kiedy nagły ból w nocy rozpoczyna lawinę.

Kiedy siedzisz na białej kanapie, czekając na kontrolne KTG, a dwa dni później mijasz ją z rozkrojonym brzuchem.

Tyle nakłuć, rurek, rąk w moim ciele.

Wszystko dla mnie i mojego dziecka.

Czuję wdzięczność, czuję zaopiekowanie.

Czuję spokój.

Czuję też naruszenie, targnięcie, przejście nienaruszonej dotąd granicy.

Moje ciało w tym wszystkim, w kolejnym obliczu,

odsłonie, cały czas dające z siebie maksimum.

Moja ciało, ja.

Doskonały duet."*

Kiedy pierwszy raz widzimy dwie kreski na teście ciążowym, nasze życie zmienia się nieodwracalnie. Tym, co zaskoczyło mnie najbardziej, było, jak bardzo można martwić się o rozwijające się w nas życie, o człowieka, którego jeszcze przecież nawet nie znamy. Jak bardzo paraliżujący potrafi być strach o swoje dziecko.

Z drugiej strony chyba jeszcze bardziej zaskakujące są siły, jakie potrafimy odkryć w sobie jako matki. Jak bardzo potrafimy się zmobilizować, ile jesteśmy w stanie wytrzymać dla swojego dziecka. Potrafimy przezwyciężyć strach, skrajne wyczerpanie. Znaleźć moc nawet wtedy, kiedy wydaje nam się to niemożliwe.

Pojawia się też zachwyt nad naszym matczynym ciałem, które tyle daje, a jednocześnie tyle znosi. Dajemy życie, dajemy pokarm, często kładąc na szali swój wygląd, komfort, a czasem nawet zdrowie i życie. Tak jak nasze ciało przechodzi transformację, tak i my przechodzimy przemianę - stajemy się matkami.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Poród - czas próby

"Leżałam sama, wpółnaga, zakrwawiona, z ligniną między nogami, na porodowym łóżku, z drzwiami tuż obok otwartymi na korytarz, którym ciągle ktoś przechodził. Nikt nie zapytał, jak się czuję, czy czegoś mi potrzeba, czy potrzebuję pomocy. Weszła jedynie kobieta, która nawrzucała mi za brak maseczki, i pan rozwożący śniadanie. W końcu zebrałam się w sobie, wstałam z łóżka, odszukałam swoją walizkę i wyjęłam z niej koszulę porodową, której nawet nie zdążyłam założyć. Doczłapałam do łazienki i się ogarnęłam.

W końcu, po paru godzinach, przyniesiono mi córeczkę. Była cudowna, a we mnie jakby wstąpiły nowe siły, tuliłyśmy się i karmiłyśmy. Nasze szczęście nie trwało jednak długo, bo po kolejnych badaniach zapadła decyzja o przeniesieniu córeczki do inkubatora. Znowu zostałam sama, tym razem na dłużej.

W związku z tym, że nie było jeszcze mojego wyniku testu na covid, zostałam umieszczona w izolatce, której nie mogłam opuszczać. Nikt też nie przychodził do mnie, jedzenie zostawiano mi pod drzwiami, czułam się jak w więzieniu. Nie mogłam zobaczyć swojego dziecka.

Był to dla mnie ekstremalnie trudny czas. Czas, w którym musiałam zmierzyć się ze swoimi największymi lękami, walczyć i działać mimo ogromnego zmęczenia, stresu i bólu. Czas samotności, mierzenia się z ludzką obojętnością. Ale też czas, w którym musiałam odkryć w sobie siły, o jakie się nie podejrzewałam."*

Babki z piersiami
Babki z piersiami© Archiwum prywatne

Co sprawia, że matki znajdują w sobie nadludzkie niemal siły. Skąd bierze się ta moc do przezwyciężania trudności? A może to po prostu tylko mit?

Częściowo odpowiedź przynoszą badania naukowe**, które pokazują, że zalew hormonów w trakcie ciąży i porodu w nieodwracalny sposób wpływa na matczyny mózg. Czy to oznacza, że tracimy rozum? Wręcz przeciwnie!

Największe zmiany zachodzą w objętości istoty szarej, szczególnie w regionach zaangażowanych w procesy społeczne i zdolność do rozpoznawania emocji i stanów psychicznych u innych. Nasz mózg ulega znaczącym przekształceniom, w trakcie ich trwania możemy obserwować trudności w różnych aspektach funkcjonowania (pamięć, koncentracja, etc.). Jednak, gdy przetrwamy te zmiany, dostajemy w prezencie nowy mózg - mózg matki!

Zaobserwowano, iż słabsze połączenia nerwowe w mózgu ustępują miejsca połączeniom bardziej efektywnym i ściśle wyspecjalizowanym – można powiedzieć, że lokalne dróżki są przekształcane w autostrady. Dzięki temu świeżo upieczona mama szybciej i sprawniej może odczytywać potrzeby dziecka, a tym samym zapewnić mu bezpieczeństwo i prawidłowy rozwój.

"Nowy mózg" matki

Zmiany, których doświadczamy, mają na celu przygotowanie nas do roli matki. Stajemy się bardziej wyczulone na sygnały płynące od dziecka, bardziej empatyczne. Nowy mózg pozwala nam na łatwiejsze tworzenie więzi z dzieckiem. Być może właśnie te zmiany w mózgu są tym co utożsamiamy z tzw. "instynktem macierzyńskim". To właśnie dzięki nim matki często są odważniejsze i lepiej potrafią przystosować się do zmieniających się warunków. Nowy mózg ułatwia też podejmowanie decyzji i kontrolowanie swoich emocji. To wszystko biologiczne przystosowania do bycia mamą.

"Swoją historię musiałabym zacząć od samego początku. W tym roku skończyłam 39 lat. Mam prawie osiemnastoletniego syna i dwunastoletnią córkę. Między tymi dziećmi miałam jedną stratę. Pięć lat temu podjęliśmy z mężem decyzję, aby postarać się o trzecie dziecko. Udawało się zajść w ciążę, ale niestety straciłam trzy córeczki rok po roku. W końcu zrobiłam badania. Okazało się, że mam zakrzepice i szansa jest, ale na heparynie. Cały kolejny rok biłam się z myślami, czy warto ponownie próbować, aczkolwiek instynkt był silniejszy. I tak ponownie zaszłam w ciążę.

Od początku była to ciężka ciąża. Pierwsza hospitalizacja z obfitym krwotokiem w 10 tygodniu, ale dzieci walczyły. Następna 15 tydzień i znowu cudem się udało, aż przyszła ta feralna noc, kiedy to w 29 tc odeszły mi wody u jednego z bliźniaków. Pogotowie zabrało mnie do szpitala 60 km dalej. Dwa dni później CC. Chłopcy przyszli na świat w zamartwicy, z wrodzonymi zapaleniem płuc, bezdechem itd. Dodatkowo okazało się że miałam aktywny konflikt serologiczny.

Pokarmu nie było - raz że za wcześnie, dwa - za duży stres. Położna laktacyjna w drugiej dobie wyciskała siarę dosłownie parę kropelek, ale dla mnie to było coś. Niestety w trzeciej dobie wywieźli dzieci do innego szpitala. Ja zostałam sama z dwiema mamami w pokoju, które tuliły swoje dzieciątka. Musieli mi podać leki uspokajające. Wyszłam w szóstej dobie.

Chłopcy byli miesiąc na OIOM-ie, niestety z powodu częstoskurczu i migotania przedsionków u mniejszego z dzieci, zostały rozdzielone, każdy leżał w innym szpitalu. Dziennie jeździłam 50 km do pierwszego potem następne 20 km do następnego z moim pokarmem. Po półtora miesiąca wreszcie dostaliśmy wypis i tu moim priorytetem było przestawienie ich na pierś. Zrobiłam to w dwa tygodnie, aczkolwiek potrzebna była silna wola i samozaparcie. Te dwa tygodnie w dzień i noc co chwilę dostawiałam ich do piersi.

Od tamtej pory karmimy się tylko piersią. Nigdy nawet przez chwilę nie zwątpiłam w moje piersi i w to, że będę mieć pokarm." ***

Tworząc społeczność Babek z piersiami stałyśmy się też powierniczkami historii tysięcy kobiet. Kobiet, które na swojej macierzyńskiej drodze zmierzyły się z wyzwaniami i przeciwnościami, jakich nigdy by nie przewidziały, a które sprawiły, że odnalazły w sobie moc do ich pokonania i siłę akceptacji, gdy tylko ona była możliwa.

Rozmawiałyśmy z kobietami z doświadczeniami ekstremalnie ciężkich ciąż, traumatycznych porodów, niezwykle trudnych początków macierzyństwa. Walczących z problemami z karmieniem piersią, zmagających się z chorobą swoją, z chorobą dziecka, ze stratą, z wyzwaniami rozwojowymi dziecka, jego niepełnosprawnością. Wszystkie historie łączy niezwykła siła i moc kobiet. Matek, które każdego dnia wstają i pragną zapewnić swoim dzieciom miłość i szczęście


*Fragmenty historii porodowych, opisanych w naszym e-booku "Trudny poród", który napisałyśmy razem z psychoterapeutką Aleksandrą Fabjańską, aby przynieść ukojenie kobietom z doświadczeniem trudnego porodu.

** Literatura:

Duarte-Guterman P, Leuner B, Galea LAM. The long and short term effects of motherhood on the brain. Front Neuroendocrinol. 2019 Apr; 53:100740. doi: 10.1016/j.yfrne.2019.02.004. Epub 2019 Feb 28. PMID: 30826374.

Martínez-García M, Paternina-Die M, Desco M, Vilarroya O and Carmona S (2021) Characterizing the Brain Structural Adaptations Across the Motherhood Transition. Front. Glob. Womens Health 2:742775. doi: 10.3389/fgwh.2021.742775

Orchard, E.R., Voigt, K., Chopra, S. et al. The maternal brain is more flexible and responsive at rest: effective connectivity of the parental caregiving network in postpartum mothers. Sci Rep 13, 4719 (2023). https://doi.org/10.1038/s41598-023-31696-4

*** Historia nadesłana przez Ewelinę, w ramach cyklu artykułów #mamtęmoc - Wasze historie na blogu babkizpiersiami.pl

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (25)
Zobacz także