Siostry Michaela uzależnione od operacji plastycznych

Janet Jackson i La Toya Jackson - oprócz więzów krwi łączy je uzależnienie od operacji plastycznych. Ich twarze są napuchnięte, policzki Janet wyglądają, jakby miały eksplodować. Z kolei La Toya coraz bardziej przypomina woskową kukłę.

Najnowsze zdjęcia 53-letniej (!) piosenkarki i modelki są zatrważające. Coraz bardziej przypomina na nich zniszczonego operacjami, nieżyjącego już słynnego brata.

Rodzina Jacksonów ma kompleks na punkcie nosa. Niemal każdy z jej członków zamienił szeroki, duży nos na mały i wąski. Oczywiście za sprawą licznych operacji plastycznych. Michael i Janet również zafundowali sobie nowe zadarte noski.

43-letnia Janet również jest stałą pacjentką klinik chirurgii plastycznej. Wokalistka wysmukliła kształt nosa, no i "nadmuchała" policzki, które wyglądają już jak u świnki morskiej.

Oto wspomniane już policzki Janet. Ta 43-latka nie ma ani jednej zmarszczki i z pewnością jeszcze przez kilkanaście lat nie będzie ich miała. Chyba, że wcześniej jej twarz się rozpadnie.

Oto najbardziej znani z rodziny Jacksonów: Janet i Michael. Tak naprawdę tylko oni zrobili karierę, La Toya nigdy się nie wybiła jako aktorka, modelka, ani piosenkarka.

La Toya oczywiście zainwestowała też w odsysanie tłuszczu z brzucha, pośladków. Jej piersi również nie są naturalne. Czy niebawem będzie zasłaniała zniszczoną twarz maską - niczym Michael Jackson?

La Toya ostatnio nie miała pomysłu na swoją karierę. Była już nawet zamknięta w domu amerykańskiego Wielkiego Brata. To stamtąd wyciekły jej zdjęcia, na których oznaki wieku można było ocenić po stanie jej rąk i brzucha.

Rodzina Jacksonów wydała fortunę na operacje plastyczne. Mimo włożonych środków, efekt jest co najmniej zatrważający. Zarówno Michael, jak i La Toya najwyraźniej przesadzili z poprawianiem swojej urody. Oboje także wybielali skórę.

Czy twarz siostry Michaela kiedyś się rozpadnie? Kto ze słynnego rodzeństwa poszedł z daleko w poprawianiu swojej urody?