GotowaniePrzepisySwatka potrzebna od zaraz!

Swatka potrzebna od zaraz!

Swatka potrzebna od zaraz!

Do agencji matrymonialnych zgłaszają się życiowi nieudacznicy, szukający tu ostatniej deski ratunku?

W czasach naszych babć rola swatki była nie do przecenienia. Dzisiaj, kiedy ludzie są zapracowani i nie mają czasu na życie towarzyskie, moda na swatanie znów wraca. Tyle że zamiast babek, funkcję tę przejęły wyspecjalizowane biura matrymonialne i portale randkowe.
Postać swatki znana jest niemal w każdej kulturze: chrześcijańskiej, żydowskiej (szadchan), czy muzułmańskiej. Panna mogła odrzucić absztyfikanta, ale często pod warunkiem, że pozwoliła jej na to rodzina. Ślub był bowiem sprawą nie tyle miłosnych uniesień, co umowy społecznej. Mawiano, że rodzina to zbyt poważna rzecz, aby budować ją na czymś tak nietrwałym, jak miłość. Potem przyszły czasy, kiedy to właśnie uczucie stało się podstawowym kryterium zawierania związków. I tak jest do dziś. Myli się jednak ten, kto sądzi, że swatki nie istnieją. Przeciwnie – jest ich coraz więcej, działają i mają się dobrze. Tyle że pod nieco inną postacią. Dzisiaj ich rolę przejęły biura matrymonialne i portale randkowe, których jest bez liku.

Tekst: Monika Doroszkiewcz

1 / 4

Biura dla samotnych

Obraz
© Jupiterimages

Co mają zrobić ludzie w „kwiecie wieku”, którzy nie mają partnerów. Po trzydziestce jest im trudniej spotkać drugą połówkę. Po pierwsze, kiedy wszyscy są młodzi, wolni i poszukujący, istnieje większy wybór kandydatów, a później wielu z nich jest już zajętych. Poza tym, im jesteśmy starsi, tym mniej chętnie chodzimy do zadymionych pubów, gdzie średnia wieku to 20 lat. Wielu nie ma też czasu ani chęci na prowadzenie bujnego życia towarzyskiego po dziesięciu godzinach pracy. W Japonii, której mieszkańcy są najbardziej zapracowani na świecie, już 70 proc. małżeństw zawieranych jest dzięki pośrednictwu biur matrymonialnych. Polacy są mniej entuzjastycznie nastawiani do tego typu instytucji. W opinii wielu z nas, do agencji matrymonialnych zgłaszają się życiowi nieudacznicy, szukający tu ostatniej deski ratunku. Nawet samotni od lat ludzie mają opory, żeby z nich skorzystać.

2 / 4

Komu potrzebna jest swatka?

Obraz
© Jupiterimages

Swatka znała osobiście obie strony i brała na siebie część odpowiedzialności. W biurze matrymonialnym nie wiemy, kto jest po drugiej stronie. Zdarza się, że obraz wykreowany na potrzeby zgłoszenia, ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Ludzie chcą wypaść jak najlepiej, więc piszą jacy chcieliby być, a nie jacy są. Poza tym, zamiast randki mamy supermarket, w którym czujemy się towarem, ocenianym i oglądanym. Po wtóre, wielu osobom przeszkadza presja. Przecież mają spotkać się z kimś zupełnie obcym, sam na sam – wyjaśnia Radosław Jerzy Utnik, psycholog i seksuolog z Kliniki „Nasze Zdrowie” w Warszawie.

3 / 4

Z duchem czasu

Obraz
© Jupiterimages

W Polsce biura matrymonialne chcą z jednej strony przełamać stereotyp klienta - nieudacznika, a z drugiej zawęzić nieco pole poszukiwań. Na przykład kojarzą ze sobą tylko osoby dobrze wykształcone, o odpowiedniej pozycji materialnej i społecznej. Inne specjalizują się w łączeniu młodych ludzi, którzy są zbyt zapracowani, żeby tracić czas na imprezy i poznawanie nowych osób, a jednocześnie doskwiera im samotność. Zmienia się też sposób kojarzenia par. Zdarza się, że pracownik biura zajmuje się klientem indywidualnie, stając się nie tylko swatką, ale też psychoterapeutą.

4 / 4

Swatka potrzebna od zaraz!

Obraz
© Jupiterimages

Na Zachodzie nowoczesne agencje zapoznawcze i randkowe, zamiast kojarzyć dwoje nieznanych sobie ludzi za pomocą ustawianych randek, organizują wycieczki, rajdy rowerowe, wyjścia do kina, czy na imprezy. Ludzie mogą się spotykać, poznawać, spędzać wspólnie czas i wcale nie muszą brać ślubu. Ta forma jest bardziej naturalna. Wspólne działanie zbliża, a uczestnicy mogą się dobierać sami – mówi Radosław Jerzy Utnik.

Tekst: Monika Doroszkiewicz

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (2)