Świat mody i muzyki żegna Davida Bowiego
David Bowie przybierał różne maski, ale za każdą z nich krył się ten sam człowiek - wyjątkowy artysta i prawdziwy muzyczny geniusz, o niesamowicie spójnej wizji, która towarzyszyła jego karierze od początku do końca. Był zawsze o krok przed innymi. Z każdym kolejnym albumem i wizerunkiem scenicznym prezentował coś nowego i niepowtarzalnego.
12.01.2016 | aktual.: 11.03.2019 15:55
David Bowie był jedną z największych inspiracji naszych czasów. Nie sposób ocenić jego wpływu na muzykę, jak również i modę. Słynny artysta odszedł 10 stycznia 2016 roku. Miał 69 lat. Jak wspominają Bowiego znani muzycy i ludzie ze świata mody?
Alexandra Shulman, redaktor naczelna „Vogue UK”
- Moi przyjaciele i ja traktowaliśmy Davida jak modową inspirację. Okładki „Aladdin Sane”, „Pin Ups” i Ziggy’ego Stardusta były naszymi moodboardami. Ogolone brwi, fryzura z dłuższymi włosami z tyłu głowy, bladość, niebiesko-różowy makijaż oczu prezentowaliśmy na sobie z różnym skutkiem. ‘Zniewieściałe satyny i ubrania drugiej jakości’ słynnej Queen Bitch stały się podstawą naszego wizerunku. Wydawaliśmy całe swoje kieszonkowe na cienkie jedwabne szale Biba, sukienki w stylu lat 40. z Kensington Market, aksamitne dzwony z Jean Machine, wielokolorowe platformy z Sacha. Dla dorosłych, lata 70. były czasem buntu, niezadowolenia i recesji, a dla nas to była wspaniała era Bowiego.
Suzy Menkes, dziennikarka i krytyczka mody dla „Vogue UK”
- Po 45 latach jego wciąż zmieniający się wizerunek może wydawać się dość trywialnym tematem w stosunku do tego, co ten niesamowicie utalentowany gwiazdor rocka tworzył w muzyce i filmie. Nie sądzę, żeby Bowie widział to w ten sposób. Uwaga, którą przyciągał stanowiła integralną część jego tożsamości. Z perspektywy czasu, jego wizja wydaje się fenomenalna.
Christopher Bailey, dyrektor kreatywny Burberry
- Był prawdziwą legendą. Kimś, za kim wszyscy będziemy tęsknić – za jego kreatywnością, stylem i za tym eleganckim sposobem przekraczania wszelkich granic. Dorastałem przy jego muzyce, więc od zawsze miał niesamowity wpływ na moją twórczość.
Jean Paul Gaultier, projektant
- David Bowie był obiektem kultu i prawdziwą gwiazdą rocka. Zawsze oddawał charakter każdej dekady, a zarazem na nią wpływał, muzycznie, intelektualnie i socjologicznie. Osobiście byłem pod wpływem jego kreatywności, ekstrawagancji, wyczucia mody, uroku, elegancji i gry z płcią.
Paul Smith, projektant
- Przyglądasz się dzisiejszym gwiazdom i większość z nich to ludzie, którzy siedzą w tej branży mniej niż rok – albo dwa czy trzy lata – ale David Bowie, który nieprzerwanie przez 36 lat działał na rynku, zawsze potrafił się odnaleźć. Jego sceniczne stroje były zawsze teatralne, bo on był kameleonem – królem innowacji. Ten wizerunek zawsze był doprowadzony do ekstremum, ale to zawsze działało.
Walter Van Beirendonck, projektant
- Bowie zawsze wiele dla mnie znaczył. Kiedy byłem nastolatkiem, dał mi moc i siłę. On poszerzył moje spojrzenie na świat, inspirował mnie jako projektanta mody. On dał mi piękno i radość przez swoją niesamowitą muzykę i swoje koncerty.
Christopher Kane, projektant
- Był kameleonem, jednym z kosmitów. Po Davidzie Bowiem nigdy nie wiedziałeś, czego się spodziewać. Był jak pajacyk wyskakujący z pudełka na sprężynie, zawsze przynosił coś zaskakującego.
Marilyn Manson, muzyk dla „Rolling Stone”
- Z Davidem Bowiem po raz pierwszy spotkałem się, oglądając na MTV klip „Ashes to Ashes”. Byłem zmieszany i zauroczony. Ale dopiero po raz pierwszy podczas pobytu w Los Angeles, około 1997 roku, ktoś polecił mi posłuchanie czegoś innego niż „Ziggy Stardust”, „Aladdin Sane” czy „Hunky Dory”. Wybrałem się na przejażdżkę przez Hollywood Hills, słuchając „Diamond Dogs”. Cała moja nostalgia zamieniła się w podziw. Słuchałem, jak śpiewa o fikcji jako masce, która obnaża jego nagą duszę. To zmieniło na zawsze moje życie. Każda jego piosenka była sposobem na komunikowanie się z innymi. To było uspokajające i pobudzające. To było jak list miłosny, którego nigdy nie byłbym w stanie napisać.
Yoko Ono, artystka i wokalistka dla „Rolling Stone”
- Po śmierci Johna, David był zawsze przy mnie i Seanie (synu Yoko Ono i Johna Lennona – przyp.red.) Kiedy Sean był na wymianie w szkole w Szwajcarii, David zabierał go na wycieczki po muzeach i pozwalał mu spędzać czas w studio nagraniowym w Genewie. Dla Seana, to strata kolejnego ojca. Wiem, że to będzie dla niego ciężkie. Na szczęście mamy miłe wspomnienia, które zostaną z nami na zawsze.
Brian May, gitarzysta zespołu Queen
- Wstałem dość późno, po bardzo długiej nocy i otrzymałem tę szokująca informację. David Bowie odszedł. Nie wiem, czy potrafię natychmiast wyrazić jakieś emocje. Był niesamowitym talentem. Jego odejście to strata dla Muzyki i Kultury, której nie da się w żaden sposób ocenić. Zawsze ambitny, wychodzący naprzeciw i… szokujący. Ciężko przyjąć tę wiadomość. Nie miałem pojęcia, że był bliski śmierci. Chciałbym coś powiedzieć… To bardzo smutne. Najszczersze kondolencje dla rodziny.
Tony Visconti, producent, wieloletni współpracownik i przyjaciel Bowiego
- Zawsze robił to, na co miał ochotę. Zawsze chciał robić wszystko po swojemu i w najlepszym z możliwych sposobów. Jego śmierć nie różni się od jego życia – jest dziełem Sztuki. Od stworzył dla nas „Blackstar”. To jego pożegnalny prezent .