Szelki, dekolty, panterki. Nowy dress code w Sejmie?
Sejmowi dziennikarze
Polityczny, sztywny dress code jest ostatnio coraz częściej łamany
Polityczny, sztywny dress code jest coraz częściej łamany przez polityków z Wiejskiej. Na sejmowej mównicy - posłanki pojawiają się w wydekoltowanych koszulkach i bluzkach w panterkę. Posłowie zapominają o marynarkach.
Tymczasem od 2008 roku obowiązuje przepis pozwalający nakazać nieodpowiednio ubranej osobie opuszczenie budynku Sejmu. Do tej pory nie zostało jeszcze dokładnie określone, co jest "nieodpowiednie". Nie jest wykluczone, że już niedługo te kryteria modowe poznają sejmowi dziennikarze.
Jak donosi "Rzeczpospolita": "kierownictwo Kancelarii Sejmu chce, żeby ludzi z mediów obowiązywały w Sejmie podobne zasady co do ubioru jak pracowników Kancelarii: mają nosić stroje formalne w stonowanych kolorach, natomiast niewskazane są ubrania sportowe i z grafikami reklamowymi.
Według wytycznych dla kobiet zalecana jest noszenie marynarek ze spódnicą lub spodniami, bluzek i sukienek, a dla mężczyzn - marynarki, spodnie i garnitury. Wszystkie stroje mają być w stonowanych kolorach i wzornictwie. Niewskazane mają być m.in. buty i spodnie sportowe, klapki, ubrania na ramiączkach i z materiałów przezroczystych, a także z grafikami reklamowymi". Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki potwierdzi dziennikowi, że takie zasady są przygotowywane.