lekcje

Ministerstwo Edukacji Narodowej podjęło działania w sprawie wliczania ocen z lekcji religii i etyki do średniej. W wykazie prac legislacyjnych znalazł się zapis dotyczący niewliczania rocznych i końcowych ocen klasyfikacyjnych z religii i etyki do średniej ocen.

Temat ocen na świadectwie wywołuje duże emocje. Coraz częściej rodzice i nauczyciele buntują się przeciwko skupianiu się na wynikach. Furorę wśród internautów zrobił wpis pewnej matki, która opisała, co zrobiła ze świadectwem swojego syna.

– Szkoła jest po to, żeby uczyć. Uczniowie powinni przychodzić do niej, żeby zdobywać wiedzę, a nie po to, żeby zdobywać oceny – mówi Agnieszka Wojciechowska, dr nauk społecznych w dyscyplinie nauk prawnych, założycielka i dyrektorka szkoły podstawowej EduArt w Warszawie, w której nie ma ocen, prac domowych ani odpytywania przy tablicy.

– To skandal, żeby po internecie krążyły filmiki, na których moja córka robi skłony w szortach i krótkiej koszulce – denerwuje się matka 12-letniej Oliwii. – A jak inaczej mamy sprawdzać, czy uczniowie realizują program? – odpowiada nauczyciel wychowania fizycznego. Zdalne lekcje WF-u w czasach pandemii budzą sporo kontrowersji.

''Moja córka jest bardziej dojrzała od rówieśników i wstydzi się innych dzieci. Jestem w stanie zapewnić jej wystarczającą dawkę ruchu, basen i siłownię'' - pisze zmartwiona matka i pyta, gdzie powinna udać się po długoterminowe zwolnienie dla córki.

Podręczniki, książki do ćwiczeń, piórnik i może jeszcze strój na W-F – to wszystko pomieści uczniowski plecak, który jak się okazuje może ważyć nawet 7 czy 8 kg! Przy wadze dziecka od 30 do 40 kg to jedna czwarta ich ciała! To tak jakby dorosła osoba na swoich plecach nosiła do pracy zdrowego przedszkolaka! Sprawdzamy, ile może ważyć średni plecak polskiego ucznia. Czekamy na wasze maile!

Zadaniem każdej szkoły jest nie tylko nauka podstawowej wiedzy, ale także przygotowanie uczniów do wejścia w dorosłe życie. Ten drugi obowiązek zbyt poważnie chyba potraktowała Girton Grammar School, która postanowiła nauczyć dziewczynki, jak chodzić na szpilkach. Rodzice wyrazili swój przeciw.

Religia w szkole to fajna rzecz. Takie odnoszę wrażenie przysłuchując się zdawkowym raportom starszej pociechy. Księdza często nie ma, zajęć więc też nie ma. Jest więc czas na zabawę. Inna sprawa, że jak religia jest, a ktoś nie chce na nią chodzić, to jedyną opcją też jest świetlica.