Blisko ludziTiktoker Jakub Bukowski tworzy komediowe treści. W przeszłości doświadczył przemocy domowej

Tiktoker Jakub Bukowski tworzy komediowe treści. W przeszłości doświadczył przemocy domowej

Jakub Bukowski uważa, że należy głośno mówić o przemocy domowej
Jakub Bukowski uważa, że należy głośno mówić o przemocy domowej
Źródło zdjęć: © Archiwum prywatne
Katarzyna Pawlicka
03.08.2021 14:56

Jakub Bukowski jest tiktokerem. Jego profil, na którym zamieszcza autorskie parodie, obserwuje w tym momencie 1,2 mln użytkowników. W jednym z najnowszych filmików 20-latek postanowił poruszyć temat swojej przeszłości i przyznał, że niemal przez całe dzieciństwo doświadczał przemocy domowej.

Katarzyna Pawlicka, WP Kobieta: Miałeś obiekcje przed poruszeniem publicznie tematu przemocy domowej?

Jakub Bukowski: Raczej nie. Ten temat mam już za sobą, udało mi się go przepracować. Dlatego mówię głośno, zarówno w rozmowach prywatnych, jak i w internecie, że moja mama była bita przez partnera, a mnie oraz mojego brata ojczym dręczył psychicznie. Bałem się jedynie reakcji ludzi na nagłą zmianę treści. Wcześniej publikowałem na swoim koncie śmieszne filmiki, parodie, wcielałem się w kilka postaci. Zastanawiałem się, jaki będzie odbiór tak intymnego i poważnego wyznania.

Wcześniej dzieliłeś się z obserwatorami tematami dotyczącymi bezpośrednio twojego życia prywatnego?

Na początku przygody z TikTokiem próbowałem opowiedzieć o sobie, zwierzyć się z pewnych rzeczy. Wówczas byłem jednak mało znanym twórcą i moje wypowiedzi nie spotkały się z większym odzewem. Aktualnie, gdy mam już dużo większe zasięgi, chcę do tego wrócić. Myślę, że to dobry czas, by dać się poznać.

Twój filmik, w którym mówisz m.in.: "Nie miałem dzieciństwa wcale. Zostało mi ono odebrane", obejrzało ponad 1,6 mln ludzi. Jak się z tym czujesz?

Nie spodziewałem się tak dużego odzewu. Dalej czytam komentarze pod tym filmikiem, pojawiają się tam różne historie, ludzie mówią o swoich trudnych doświadczeniach, dyskutują o przemocy domowej. Bardzo mnie to cieszy, ponieważ uważam, że to niezwykle istotny temat i nie powinniśmy bać się go poruszać. Osoby, które potrzebują pomocy, odsyłam do konkretnych fundacji, podaję numery telefonów zaufania – tyle mogę zrobić, ponieważ nie jestem psychologiem, podzieliłem się tylko własnymi doświadczeniami.

Wcześniej mówienie o nich wcale nie było łatwe. Kiedy przywoływałem wspomnienia z dzieciństwa, pojawiał się płacz, duży stres. Wykonałem ogromną pracę, żeby przepracować ten temat i dziś mogę powiedzieć, że mi się to udało.

Jeśli dobrze rozumiem, przemoc była obecna w twoim życiu przez pierwszych 10 lat. Co wydarzyło się później? Jak udało się od niej uciec?

Moja mama podjęła decyzję o odejściu od ojczyma – chciała wreszcie zacząć żyć i umożliwić to także swoim dzieciom. Zawsze mogliśmy liczyć na pomoc dziadków i właśnie do nich uciekliśmy. Prześladowania ze strony ojczyma nie skończyły się jednak wraz z ucieczką. Oprawca nadal nas nękał, doszło nawet do sytuacji, gdy przestrzelił szyby w naszym samochodzie. Mama musiała grozić mu policją i sądem. Zresztą sprawa zakończyła się właśnie na sali sądowej. Z czasem odzyskaliśmy spokój.

Doświadczenie przemocy domowej w dzieciństwie ma wpływ na Twoje dorosłe życie?

Wszystko, co przeżywamy w dzieciństwie, odciska piętno na naszej dorosłości – nawet pozornie błahe sytuacje. Jeśli bardzo przestraszy nas pies, możemy mieć uraz do końca życia. Przez doświadczenie przemocy jestem bardziej uważny na ludzi, wolniej daję się poznawać. Nawet moi bliscy przyjaciele nie znają mnie do końca, odsłaniam się przed nimi tylko w pewnym stopniu. Bardzo się też stresuję… Właściwie wszystkie moje zachowania są jakoś związane z tym, czego doświadczyłem, gdy byłem chłopcem.

Przemoc domowa to w Polsce wciąż temat tabu?

W mojej ocenie tak. Ludzie wciąż wstydzą się o niej mówić. Nie rozumiem tego, bo przecież wina leży wyłącznie po stronie oprawcy, a nie ofiary.

Teraz, jako dorosły człowiek i jeden z najbardziej znanych tiktokerów w Polsce, możesz liczyć na wsparcie mamy?

Gdybyśmy nie wspierali się całą rodziną, po prostu nie przetrwalibyśmy tych dziesięciu lat wypełnionych przemocą. To właśnie wzajemne wsparcie pozwoliło nam się wyrwać z toksycznej relacji. Nadal mogę liczyć na mamę. Nie wyobrażam sobie funkcjonowania bez niej. Bardzo się wspieramy, kochamy. Obecnie wszystko jest w porządku.

TikTok wciąż wielu kojarzy się z miejscem, gdzie znajdą wyłącznie bardzo lekkie, przyjemne, zabawne, a nawet głupawe treści. Też tak oceniasz tę platformę?

W pewnym stopniu to trafne spostrzeżenie, musimy jednak pamiętać, że TikTok to również kopalnia inspiracji, a dzięki algorytmom wyświetlane treści zostaną dopasowane do naszych preferencji. Jeśli oglądamy filmiki z przepisami, w zakładce "dla ciebie" znajdziemy właśnie takie materiały. Na poważniejsze tematy trafiałem głownie na zagranicznym TikToku. Tam łatwo znaleźć wypowiedzi osób, które opowiadają np. o mobbingu w przemyśle muzycznym czy zwierzenia byłych pracownic seksualnych.

Gdy zmarł Robin Williams, zaczęto mówić dużo o komikach, którzy pod maską osoby sypiącej żartami, zabawnej, skrywają często bardzo trudne doświadczenia. Tak jest również w twoim przypadku.

Przede wszystkim nigdy nie powinniśmy oceniać człowieka i jego życia wyłącznie po tym, co widzimy w internecie. To przecież tylko wycinek jego rzeczywistości. Nie wiemy, jakie ma przeżycia, wspomnienia, z czym boryka się teraz. Daję ludziom komedię, na co dzień też jestem wesoły, raczej energiczny, ale zdarzają się dni, kiedy lubię się posmucić, potrzebuję pobyć sam.

Co powiedziałbyś osobom, które doświadczają przemocy w rodzinie czy w związku?

Nie dajmy sobie wmówić, że przemoc musi być naszą codziennością. Oprawcy często uzależniają od siebie ofiary, u niektórych pojawia się syndrom sztokholmski – pomagają tuszować siniaki, kłamią, by tylko ochronić swojego oprawcę. Dlatego za wszelką cenę szukajmy pomocy – u rodziny, w fundacjach, które ułatwiają rozpoczęcie nowego życia, dzwoniąc pod numer zaufania. Natomiast ja służę dobrym słowem. Uważam, że to także bardzo istotne. Sam nie miałem takiego wsparcia – internet dopiero raczkował, trudniej było wyszukać informacje.

Mogę też zwrócić się do innych twórców poruszających się w internecie. Mówmy o takich sytuacjach, nie pomijajmy trudnych tematów, nawet jeśli na co dzień tworzymy rozrywkowe treści. Bierzemy przecież – przynajmniej w pewnym stopniu - odpowiedzialność za osoby, które nas oglądają. 

Zapraszamy na grupę FB - #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was!

Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: wszechmocna_to_ja@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Kobieta