Blisko ludziTragiczna historia rosyjskich księżniczek

Tragiczna historia rosyjskich księżniczek

Były jednymi z najczęściej fotografowanych nastolatek swoich czasów, ale ich codzienne życie odbiegało od bajkowych wyobrażeń, ponieważ cztery córki cara Mikołaja II były wychowywane w bardzo surowych warunkach. Choć wróżono im piękną przyszłość, Olga, Tatiana, Maria i Anastazja umarły młodo, rozerwane kulami i bagnetami bolszewickich oprawców.

Tragiczna historia rosyjskich księżniczek
Źródło zdjęć: © Wikipedia/Biblioteka Kongresu Stanów Zjednoczonych

07.08.2015 | aktual.: 07.08.2015 09:53

Były jednymi z najczęściej fotografowanych nastolatek swoich czasów, ale ich codzienne życie odbiegało od bajkowych wyobrażeń, ponieważ cztery córki cara Mikołaja II były wychowywane w bardzo surowych warunkach. Choć wróżono im piękną przyszłość, Olga, Tatiana, Maria i Anastazja umarły młodo, rozerwane kulami i bagnetami bolszewickich oprawców.

Najstarsza z carskich córek, Olga, uchodziła za najbardziej oczytaną i inteligentną z sióstr. Wykazywała zdolności lingwistyczne, płynnie władała językiem rosyjskim, angielskim, niemieckim oraz francuskim. Była wrażliwą dziewczyną, czułą na ludzkie nieszczęście. Dwa lata młodsza Tatiana imponowała wzrostem, smukłą sylwetką i niespożytą energią. „Przy niej można odczuć, że jest córką imperatora” – stwierdził kiedyś jeden z urzędników carskiego dworu. Nazywano ją „Gubernatorową”, ponieważ przewodziła siostrzanemu gronu, podporządkowywała się jej nawet Olga.

Trzecią córką Mikołaja II była Maria, zwana przez rodzinę Maszką, uznawana za najładniejszą z carskiej rodziny. Miała duży talent plastyczny, ale zbytnie lenistwo nie pozwalało jej na rozwinięcie artystycznych skrzydeł. Marzyła natomiast o dużej rodzinie. Uwielbiała snuć opowieści o ślubie z rosyjskim żołnierzem, z którym będzie miała 20 dzieci.

Najmłodszą córką cara była Anastazja, której przypadła rola rodzinnego żartownisia. Zdaniem opiekujących się dziećmi monarchy guwernantek, Anaszka miała niezwykły urok osobisty i uwielbiała płatać figle. Dziewczynka nazywana szwybzykiem (diabełkiem) w dzieciństwie przepadała za łażeniem po drzewach, z których nie dawała się ściągnąć. Czasami konieczna okazywała się dopiero interwencja Mikołaja II. „Jej wyróżniającą się cechą była umiejętność zauważania słabych stron ludzi i umiejętne przedrzeźnianie ich; to był jej dar, była naturalną artystką komediową. Rozśmieszała każdego” – wspomina jeden z biografów carskiej rodziny.

Surowe wychowanie

Siostry łączyła ogromna zażyłość, ponieważ większość czasu spędzały we własnym gronie, odizolowane od świata w carskich posiadłościach. Anastazja i Maria dzieliły pokój, a także często były ubierane w identyczne sukienki. Nazywano je „małą parą", w odróżnieniu od „wielkiej pary”, czyli Olgi i Tatiany, które również mieszkały razem.

Córki Mikołaja II lubiły posługiwać się skrótem utworzonym od pierwszych liter ich imion. Symbol OTMA regularnie pojawia się w listach wysyłanych przez młode księżniczki. Carska rodzina budziła ogromne zainteresowanie ówczesnych mediów, dlatego do naszych czasów przetrwało sporo fotografii Olgi, Tatiany, Marii czy Anastazji, ubranych w piękne suknie i pozujących na tle bogatych wnętrz. Jednak ich dzieciństwo nie było bajkowe. Mikołaj II wychowywał bowiem dzieci według surowych reguł, które stosował wobec niego ojciec – car Aleksander III.

Księżniczki spały na twardych pryczach bez poduszek, a do wygodniejszego łóżka mogły położyć się tylko w czasie choroby. Rano brały zimną kąpiel i musiały same dbać o porządek w pokojach, pracując na równi ze służącymi.

Dbano również o staranne wykształcenie carskich córek. Uczyły się języków obcych, w kontaktach między sobą dziewczynki często używały angielskiego. Regularnie uczestniczyły w nabożeństwach prawosławnych i czytały religijną literaturę. W wolnych chwilach grały w tenisa, jeździły konno (Olga z Tatianą miały własny pułk huzarów) albo wykonywały robótki ręczne, sprzedawane później na aukcjach charytatywnych.

Księżniczki, zwłaszcza Olga, bardzo dużo czytały. Wszystkie prowadziły też dzienniki. Większość tych zapisków nie przetrwała rewolucyjnej zawieruchy, która przyniosła zagładę carskiej rodzinie.

Miłość Olgi

Córki Mikołaja II prowadziły bardzo skromne życie towarzyskie i w przeciwieństwie do wielu rówieśniczek nie miały okazji do bliższych kontaktów z płcią przeciwną. W 1912 r. pojawiły się pogłoski o planowanym ślubie Olgi z kuzynem, wielkim księciem Dymitrem Pawłowiczem Romanowem, którego darzyła podobno gorącym uczuciem. Jednak jej rodzice woleli innych kandydatów, wśród których znajdował się m.in. następca tronu Rumunii Karol Hohenzollern-Sigmaringen, angielski książę Edwarda, serbski arystokrata Aleksander Karadziordziewić oraz znacznie starszy Borys Władimirowicz Romanow. Żaden z nich nie zdobył serca carskiej córki.

Po wybuchu I wojny światowej Olga i Tatiana zgłosiły się do pracy w szpitalu polowym. Dla najstarszej z sióstr widok rannych i umierających żołnierzy okazał się trudny do zniesienia, dlatego przeniesiono ją do pracy w administracji lecznicy. Tatiana dzielnie asystowała przy operacjach.

Podczas pobytu w szpitalu Olga zakochała się ponoć w jednym z żołnierzy, Dymitrze Czachu-Bagowie, oczywiście zdając sobie sprawę, że ich romans nie ma przyszłości ze względu na potężną różnicę w pochodzeniu.

Na początku 1917 r. w Rosji wybuchła rewolucja lutowa, a 15 marca Mikołaj II ogłosił abdykację. Rząd Tymczasowy początkowo zgodził się na opuszczenie kraju przez rodzinę monarchy, ale pod naciskiem Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich podjęto decyzję o osadzeniu cara i jego bliskich w pałacu w Carskim Siole.

Dla Olgi, Tatiany, Marii i Anastazji rozpoczął się trudny czas. Pilnowali ich rewolucyjni żołnierze, którzy nie okazywali szacunku ani dla byłego władcy, ani dla jego córek. Romanowowie musieli znosić wiele zniewag. Jednak najgorsze było dopiero przed nimi.

Z jednej miski

Rząd Tymczasowy cały czas próbował pozbyć się carskiej rodziny z Rosji. Bezskutecznie. Woli przyjęcia Mikołaja II nie wyrażał nawet jego krewny, brytyjski król Jerzy V. By nie drażnić radykałów postanowiono przewieźć więźniów w głąb Rosji. Na miejsce ich pobytu wybrano miasto Tobolsk w zachodniej Syberii. Na wygnaniu rodzina wciąż kultywowała dworskie tradycje, np. zwracając się do siebie zlikwidowanymi już tytułami monarszymi. Siostry zorganizowały amatorski teatrzyk, ale najwięcej czasu spędzały na modlitwach. Spacerować mogły tylko po podwórzu.

W kwietniu 1918 r. do Tobolska przybył oddział żołnierzy z poleceniem przetransportowania do Moskwy Mikołaja II i jego syna Aleksego. Caryca nie chciała rozdzielać się z mężem, dlatego w podróż ruszyła cesarska para z Marią. Planowano, że pozostałe córki i Aleksy dołączą do nich później.

Konwój nigdy nie dotarł do Moskwy. Bolszewicy zatrzymali go w Jekaterynburgu, a monarszą rodzinę osadzono w domu kupca Ipatiewa. Wkrótce trafili tam także Aleksy, Tatiana, Olga i Anastazja wraz z pokojówką i dwojgiem służących. Romanowowie musieli spać na podłodze, dzielić się sztućcami i jeść z jednej miski.

Rewolucyjni żołnierze wyśmiewali się z więźniów, a księżniczki były na każdym kroku upokarzane. Znosiły to dzielnie, Olga pisała wiersze (kilka z nich się zachowało), a Tatiana regularnie czytała Pismo Święte. 12 lipca 1918 r. przywódcy rewolucji podjęli decyzję o zlikwidowaniu carskiej rodziny.

Piwnica we krwi

W nocy z 16 na 17 lipca Romanowowie zostali poproszeni o ubranie się i zejście do piwnicy, rzekomo w celu przygotowania szybkiej ewakuacji. Carska para usiadła na przygotowanych wcześniej krzesłach, Mikołaj II trzymał na kolanach Aleksego, a księżniczki ustawiły się za nimi. Wtedy dowódca strażników Jakow Jurowski odczytał wyrok skazujący całą rodzinę na śmierć. Car próbował zaprotestować, ale wtedy padły pierwsze strzały. Księżniczki przeżyły salwę, ponieważ uratowały je drogie kamienie zaszyte w gorsetach. Olga i Tatiana zostały dobite strzałami w głowę, ich młodsze siostry zginęły od ciosów bagnetem. Niewielkie pomieszczenie spłynęło krwią.

Ciała zawinięto w prześcieradła, wrzucono na ciężarówkę i wywieziono na leśne uroczysko „Czterech braci”. Tam zwłoki zostały rozebrane, ograbione z kosztowności, polane kwasem, poćwiartowane siekierami, a na końcu wrzucone do szybów nieczynnej kopalni.

Wokół tragicznego końca carskiej rodziny przez dziesięciolecia tworzyło się wiele historii. Rodziło to opowieści o cudownym ocaleniu księżniczek. Tatiana miała być uratowana i ewakuowana do Anglii, gdzie rzekomo poślubiła pewnego żołnierza i żyła jaki Larissa Tudor. W latach 20. XX wieku kobieta nazwiskiem Marga Boodts podawała się za ocaloną Olgę, w co podobno uwierzył nawet niemiecki cesarz Wilhelm II. W Berlinie karierę zrobiła wówczas także Anna Anders, która miała być Anastazją Romanową. Za prawdziwą księżniczkę uznały ją m.in. siostry cara. Taka wersja wydarzeń znalazła grono wiernych wyznawców, choć ustalenia wynajętego przez księcia Ernesta Heskiego detektywa wskazywały , że kobieta była robotnicą fabryczną spod Gdańska.

Kilka lat temu, dzięki badaniom DNA, udało się jednoznacznie potwierdzić, że w masowym grobie pod Jekaterynburgiem znajdowały się szczątki czterech księżniczek. Pochowano je w soborze świętych Piotra i Pawła w Sankt Petersburgu, a car wraz z rodziną zostali kanonizowani przez Rosyjski Kościół Prawosławny.

Rafał Natorski/(mtr), WP Kobieta

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (178)