Turystyka przyszłości
Rodzinny wypad w kosmos czy weekend w tropikalnej dżungli? W ciągu najbliższych 15-20 lat przeżyjemy turystyczną rewolucję.
Rodzinny wypad w kosmos czy weekend w tropikalnej dżungli? W ciągu najbliższych 15-20 lat przeżyjemy turystyczną rewolucję.
Kiedy biura podróży wciąż podsuwają klientom znane nam od lat oferty wyjazdu do Majorka czy na Dominikanę, specjaliści z branży turystycznej głowią się nad tym, jak będziemy wypoczywać za dwie dekady. Obraz, jaki wyłania się z kilku ich raportów dotyczących turystyki przyszłości, może być zaskoczeniem.
Na wakacje w kosmos?
Na przykład w dokumencie "Światowa turystyka w 2020 roku" (przygotowanym przez Future Foundation, organizację będącą swoistym "laboratorium pomysłów") uwagę zwraca część poświęcona wakacyjnym eskapadom w... kosmos. I nie chodzi tu o indywidualne wyloty dla bogaczy (które są realizowane także teraz), ale wręcz masową turystykę.
Zdaniem ekspertów zajmujących się rozwojem programu lotów kosmicznych w Departamencie Obrony Stanów Zjednoczonych w 2020 roku rynek usług kosmicznych będzie wart ponad miliard dolarów. Wtedy to na krótki wypad na wysokość około 100 kilometrów nad Ziemię, skąd można podziwiać krzywiznę naszej planety i niekończącą się gwiaździstą otchłań, ma się decydować około miliona osób rocznie. Każda z nich zapłaci za tę przyjemność jedynie 150-200 tys. dolarów.
Jedynie, bo dziś za prywatną podróż kosmiczną trzeba wykładać po 20 milionów dolarów (tyle wydał pierwszy kosmiczny turysta na świecie Dennis Tito).
Hotel na orbicie
Chętnych na pewno nie zabraknie - w samych tylko USA aż 30 proc. obywateli chciałoby udać się na orbitę. Uruchomienie programu turystycznych lotów suborbitalnych już w 2008 roku zapowiada firma Virgin Galactic, która właśnie buduje swoje pierwsze statki kosmiczne (każdy z nich zabierze na pokład 2 pilotów i 6 pasażerów). W Uphan w amerykańskim stanie Nowy Meksyk planowana jest budowa portu kosmicznego, który ma stać się bazą dla maszyn Virgin Galactic.
Trwają też prace nad projektami hoteli mającymi obsługiwać gości w kosmosie. W tym przypadku najbardziej zaawansowane są plany Japończyków. Z kolei Holendrzy chcą postawić na Księżycu całe kosmiczne miasteczko. Projekt ma być zakończony w 2040 roku, ale poszczególne elementy zaczną działać za mniej więcej 10 lat.
Moda na ekstremalne wakacje
Przy kosmicznej turystyce reszta zmian, jaka zajdzie w ciągu najbliższych 15-20 lat, nie jest już aż tak spektakularna. Ale niezależnie od tego, gdzie będziemy spędzać urlop zawsze ma on nam podnieść poziom adrenaliny. Jak bowiem twierdzą fachowcy od turystyki nadchodzi moda na ekstremalne wakacje. Koniec z bezczynnym wylegiwaniem się na plaży! Do tego czas wolny będziemy wykorzystywać na rozwój osobisty.
Typowe wakacje A.D. 2020 mogą więc wyglądać tak: spędzamy 10 dni w dżungli na Borneo. Organizatorzy zapewniają nam tylko transport i trochę sprzętu. Później zostajemy sam na sam z takimi jak my mieszczuchami z całego świata. W czasie podróży do celu wyprawy musimy sami rozpalić ognisko, walczyć z insektami i spać pod gołym niebem.
Kiedy na takich turystów napadnie groźne zwierzę lub grupa agresywnych tubylców, będzie trzeba sobie radzić bez pomocy z zewnątrz. Przynajmniej tak będzie się wydawać uczestnikom wyprawy. W rzeczywistości organizatorzy takich ekstremalnych wypraw będą cały czas czuwać nad bezpieczeństwem podopiecznych za pomocą nowoczesnej techniki. I wkraczać w razie sytuacji bez wyjścia...
Za 15-20 lat powszechne mogą stać się także włóczęgi z plecakiem po Syberii lub wyjazdy pod namiot rozbijamy gdzieś na pustynnym pustkowiu. Jak czytamy w raporcie Future Foundation, tryb spędzania wakacji przyszłości ma przyczynić się także do poprawy naszego stanu zdrowia. Chętnie będziemy też na urlopie uczyć się nowych języków, zapisywać się na kursy i szkolenia. Wakacje przyszłości mają aż kipieć od kulturalnych czy edukacyjnych atrakcji.
Według szacunków branży za 15-20 lat ludzkość będzie miała więcej wolnego czasu (szczególnie Amerykanie i mieszkańcy zachodniej Azji będą mniej czasu spędzać w pracy). Mamy go wykorzystywać na częstsze wyjazdy - nawet 4 razy do roku.
Branżę turystyczną cieszy też fakt bogacenia się najludniejszych społeczeństw świata %u2013 Chin czy Indii, bo oznacza to ogromny wzrost liczby osób, które będzie stać na wakacje. Biura podróży nie mają się więc o co martwić. Gorzej z turystami - im więcej letników, tym więcej chętnych do zajęcia najlepszych miejsc przy hotelowym basenie...