Umów się na randkę z mężem!

Katy Perry i Russel Brand nie są już razem. Ich burzliwy związek rozpadł się po roku małżeństwa. Zanim zdecydowali o rozwodzie, próbowali ponoć walczyć o związek i umawiali się na randki.

Obraz
Źródło zdjęć: © Thinkstockphotos

Katy Perry i Russel Brand nie są już razem. Ich burzliwy związek rozpadł się po roku małżeństwa. Zanim zdecydowali o rozwodzie, próbowali ponoć walczyć o związek i umawiali się na randki. Było to dość trudne, zwłaszcza gdy oboje pokonywali kontynenty, aby spotkać się tylko na jeden wieczór. Im się nie udało, ale ponoć randka małżonków, czyli Date Night, to najlepszy sposób na dodanie związkowi trochę pieprzu.

Kilka lat temu przebojem kinowym był film ze Stevem Carellem i Tiną Fey pt. „Date Night” (polski tytuł: „Nocna randka”). Lekko znudzone sobą, ale nadal kochające się małżeństwo umawiało się z sobą raz w tygodniu na rzeczoną randkę, na której co prawda nie było ani romantycznie, ani ekscytująco, mimo że oboje mieli nadzieję, iż to się kiedyś zmieni. Rzeczywiście podczas jednego wypadku do eleganckiej restauracji para zostaje wzięta za płatnych zabójców. Zmieniają się ich plany, a małżonkowie odkrywają siebie na nowo.

Gdy czytamy porady, jak poprawić jakość małżeństwa i jak po kilkunastu latach dodać związkowi trochę romantyzmu, jedną z głównych serwowanych rad jest: umów się ze swoim mężem. Nie w przychodni z chorym dzieckiem, nie żeby odebrał cię od dentysty czy aby pchał wózek wypełniony zgrzewkami wody mineralnej i paczkami pieluch w hipermarkecie. Ze współmałżonkiem trzeba umawiać się tak, jakbyście byli w pierwszych dniach nowego związku. Należy ponoć raz na jakiś czas wybrać się do eleganckiej restauracji, do kina, potańczyć, a potem mieć nadzieję na seks, dokładnie taki, jaki był na początku związku. Przed randką należy obowiązkowo odwiedzić fryzjera, kupić nowa bieliznę i przede wszystkim zapomnieć, że jesteś mamą z kilkuletnim stażem, a jutro musisz wstać o szóstej rano. Liczy się tylko małżonek i fakt, że jesteście na randce. Tyle teorii.

Dzięki akcji edukacyjnej prowadzonej przez magazyny dla kobiet wiemy, że związek należy pielęgnować i dbać o niego. Tylko czy warto iść na randkę z własnym mężem, który przysypia już przy daniu głównym i marzy, żeby siąść na kanapie z gazetą? Portal Yahoo.com spytał swoich użytkowników, jak często chadzają na randki ze swoim małżonkiem. Choć większość pytanych internautów pytała z niedowierzaniem: „Randka z mężem? Własnym mężem? To legalne?”, to niektórzy z ankietowanych zdradzili, że zdarza im się raz w miesiącu wygospodarować czas tylko dla siebie i współmałżonka.

Większość randkowiczów przyznawała się, że są np. po pięćdziesiątce, mają dzieci na studiach i wolną głowę od kłopotów. Inni dodawali, że łatwiej im się umówić z mężem lub żoną na seks przez telefon (w przypadku, gdy druga połówka jest daleko). Najbardziej wzruszająca była opowieść młodej mamy bliźniaków, mieszkającej z teściami, która przyznała, że raz na jakiś czas udaje jej się na 10 do 15 minut uciec z mężem do szopy na drewno lub do garażu. Czasem piją colę z jednej puszki albo gryzą w pośpiechu jedno jabłko. Nie zdarzają im się na erotyczne figle, czasem nie udaje im się nawet porozmawiać, ale czas spędzony razem sprawia, jak pisze internautka, że czują się prawdziwą parą.

Emma Merkas, australijska dziennikarka specjalizująca się w poradach dla par i autorka książki „Jak ci było”, w artykule „Noworoczne postanowienie” postuluje, aby ustanowienie randkowego wieczoru z mężem stało się noworocznym przyrzeczeniem. Idealnie byłoby ustanowić taki wieczór raz w tygodniu, choć, jak przyznaje autorka, większość par jest w stanie wygospodarować czas raz na dwa lub trzy tygodnie. Merkas uważa, że takie przyrzeczenie dotyczyć ma obu stron: zarówno mąż jak i żona biorą odpowiedzialność za znalezienie czasu, zorganizowanie opiekunki, wymyślenie rozrywek. Wymigiwanie się od randki bez ważnych powodów to kiepski prognostyk dla związku.

W Stanach Zjednoczonych randkującym rodzicom i osobom pozostającym w stałych związkach idzie się na rękę. W wielu portalach parentingowych czy na stronach promujących restauracje, kluby czy kawiarnie, widnieją specjalne sekcje „Date Night”. Miejsca, które się tam ogłaszają, zapewniają np. ekspresowe menu, szybką obsługę kelnerską, stworzenie intymnej atmosfery pozwalającej zapomnieć klientom o tym, że są zabieganymi rodzicami. Niektóre z miejsc proponują nawet przechowywanie telefonu komórkowego, aby ułatwić koncentrację na drugiej osobie.

Czy takie miejsca cieszą się popularnością? Jimmy Maracio, właściciel włoskiej knajpy w Charlotte, próbował wcielić w życie opcję „Date Night” w swoim lokalu, ale nie miał wielu chętnych. „Wydaje mi się, że randkujący rodzice życzą sobie być traktowani bez specjalnej taryfy ulgowej. Chcą walczyć o stolik, czekać na drinka, narzekać na kelnera. Nie lubią być tratowani jak osobnicy kategorii specjalnej, tylko dlatego, że nie są wolnymi i szczęśliwymi singlami”, mówi Maracio, który na randkę z żoną wybiera się ponoć w przyszły miesiącu.

(alp/sr)

POLECAMY:

Wybrane dla Ciebie
Nie przyjmują księdza po kolędzie. Tak się tłumaczą
Nie przyjmują księdza po kolędzie. Tak się tłumaczą
Otworzyła się na temat związków. Tak mówi o byciu porzuconą
Otworzyła się na temat związków. Tak mówi o byciu porzuconą
Zachwyciła elegancją. Lejąca się kreacja to mistrzostwo
Zachwyciła elegancją. Lejąca się kreacja to mistrzostwo
Kiedy wrzucić parówki do wody? Makłowicz wytknął częsty błąd
Kiedy wrzucić parówki do wody? Makłowicz wytknął częsty błąd
Wetrzyj w brudne rolety. Znowu będą jak nowe
Wetrzyj w brudne rolety. Znowu będą jak nowe
Myśleli ,że jest alkoholikiem. Prawda o stanie Grechuty była jednak inna
Myśleli ,że jest alkoholikiem. Prawda o stanie Grechuty była jednak inna
Nowy trend w randkowaniu. Pebbling ma związek z pingwinami
Nowy trend w randkowaniu. Pebbling ma związek z pingwinami
Bawi się na Malediwach. W tym bikini zrobiła prawdziwą furorę
Bawi się na Malediwach. W tym bikini zrobiła prawdziwą furorę
Przed laty zakochała się w Małaszyńskim. "Chciałam, żeby był moim mężem"
Przed laty zakochała się w Małaszyńskim. "Chciałam, żeby był moim mężem"
Santor o raku dowiedziała się przypadkiem. Od lekarzy żądała jednego
Santor o raku dowiedziała się przypadkiem. Od lekarzy żądała jednego
Grała w "Gotowych na wszystko". Przez łapówkę trafiła do więzienia
Grała w "Gotowych na wszystko". Przez łapówkę trafiła do więzienia
Był gwiazdą w serialu "Doktor Quinn". Tak teraz wygląda
Był gwiazdą w serialu "Doktor Quinn". Tak teraz wygląda
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥