Chyba nie ma kobiety, której nigdy nie rozmazał się tusz, nie zważył się puder, a pomadka nie "zawędrowała" na zęby. Wszystkie doskonale znamy ten stan, gdy makijaż zaczyna żyć własnym życiem. Takich wpadek czasem nie da się uniknąć. Są jednak katastrofy kosmetyczne, które świadczą o złym guście. Przedstawiamy listę najbardziej kiczowatych urodowych pomyłek.
Chyba nie ma kobiety, której nigdy nie rozmazał się tusz, nie zważył się puder, a pomadka nie „zawędrowała” na zęby. Wszystkie doskonale znamy ten stan, gdy makijaż zaczyna żyć własnym życiem. Takich wpadek czasem nie da się uniknąć. Są jednak katastrofy kosmetyczne, które świadczą o złym guście. Przedstawiamy listę najbardziej kiczowatych urodowych pomyłek.
Wyjść z twarzą
Teoria makijażu głosi, że podkład powinien być jak najlepiej dopasowany do koloru skóry i zwykle lepiej, gdy jest trochę za jasny, niż trochę za ciemny. Niestety okazuje się, że Polki mają tendencję do wybierania ciemnych odcieni fluidów i niezbyt dokładnie rozprowadzają podkład, nagminnie zapominając o szyi. W ten sposób fundujemy sobie na twarzy maskę, która bardzo zwraca uwagę otoczenia. Szyja i tak jest jaśniejsza od skóry twarzy, a kiedy zapominamy o wyprowadzeniu podkładu za linię żuchwy i dalej na szyję i dekolt, powstaje widoczny kontrast.
Tekst: na podst. Allure/Zuzanna Menkes
(alp/sr), kobieta.wp.pl
Po francusku
Polki już dawno pokochały francuski manicure. Nad Sekwaną panie unikają malowania paznokci w taki sposób, uważając, że jest to bardzo kiczowate i świadczy o złym guście. Kremowa płytka paznokcia, biała, dość szeroka otoczka z diamencikiem lub fikuśnym wzorkiem ma się nijak do francuskiego minimalistycznego szyku. Co jest gorsze od tradycyjnego francuskiego manicure? Francuski pedicure do kompletu.
Samoopalacz
Niektóre panie do serca biorą sobie przestrogi dermatologów, że opalanie jest złe. Słusznie: ekspozycja słoneczna bez dodatkowej wysokiej ochrony nie przyniesie nic dobrego. Skoro nie można się opalać, pozostaje słońce w tubce, rekomendowane przez lekarzy jako bezpieczna alternatywa. Niestety niektóre odcienie, jak i za duża ilość samoopalacza, mogą być niebezpieczne dla urody. Pomarańczowa łuna na skórze, upodabniająca nas do Umpa Lumpa, raczej nie doda nam uroku. Specjaliści radzą, aby zawsze testować kolor przed aplikacją na całe ciało, trzymać się z daleka od pomarańczowych odcieni i mieć w zapasie dużo cytryn, które trochę niwelują oranżowy pigment.
Odrapany lakier
Lakier lakierowi nierówny – bywają specyfiki, które trzymają się na płytce paznokciowej kilka dni, mimo wykonywania codziennych czynność, jak pranie czy zmywanie. Są też takie, które odpryskują po kilku godzinach. Niektóre panie, nie dysponując na podorędziu zmywaczem do paznokci, zaczynają mozolny proces zeskrobywania lub, co gorsza, obgryzania warstwy lakieru. Czasem takie zachowanie ma podłoże nerwowe – nawet nie wiemy, kiedy elegancki manicure zmienia się w brzydkie ogryzki. Podobno o kobiecie najlepiej świadczą jej dłonie, więc kiedy lakier się ciebie nie trzyma albo nie możesz się pohamować przed skubaniem, używaj bezbarwnej emalii lub odżywki.
Czy jesteś pijawką?
Jest subtelna różnica miedzy artystycznym wizerunkiem Fridy Kahlo, najmodniejszą stylizacją na Carę Delevingne, a czarnymi jak pijawki brawami, pociągniętymi dodatkowo kredką do oczu. Mocno zarysowane, ale naturalne brwi są ciekawym akcentem na twarzy i najmodniejszym trendem w makijażu. Niestety nie wszystkim pasuje tak zdecydowany wizerunek, a już mało kto wygląda dobrze w zamaszystych czarnych łukach, prezentujących się tak, jakby kosmetyczka zapomniała zmyć hennę. Kruczoczarne brwi są najlepszym towarzystwem dla doczepianych włosów, niebieskich powiek i podróbek torebek z dużym logo producenta.
Lśnienie jak z horroru
Choć brokat wychodzi już z mody, to czasem zdarzają się panie, które lubią intensywnie błyszczeć. Stylizacja na bombkę choinkową lub piosenkarkę Keshę, która uwielbia brokatowe powieki, nie odmładza i nie dodaje szyku. Zwykle brokat na twarzy i dekolcie upodabnia młode dziewczyny do emerytowanych artystek cyrkowych, mających lata świetności już dawno za sobą.
Jak skwarka
Choć Donatella Versace stwierdziła niedawno, że nie ma czegoś takiego jak zbyt intensywna opalenizna, trudno traktować ją jako eksperta w tej dziedzinie. Można bez końca wymieniać konsekwencje zdrowotne związane z przedawkowaniem promieni słonecznych. Urodowe minusy są na końcu listy, ale też warto o nich pamiętać. Opalona twarz, na której widać długie godziny przeleżane plackiem na plaży lub pod lampami solarium, prezentuje się nieestetycznie. To mit, że taka skóra wygląda zdrowiej i młodziej. Popatrz na Donatellę i zastanów się dwa razy, zanim wystawisz się na działanie promieni UVA i UVB bez zabezpieczenia.
Gra w kontrasty
Od kilku sezonów fryzjerzy zachęcają do farbowania włosów na naturalne odcienie. Fanki tlenienia i przyczerniania pukli coraz częściej wytykane są palcami. W tlenionych, wysuszonych na wiór lokach seksownie prezentowała się tylko Blondie – Debbie Harry, a w kruczoczarnych falach Cher. Pięćdziesiąt lat temu. Oczywiście, w pielęgnowaniu własnego wizerunku chodzi o to, by akceptować siebie, jednak radykalne operacje kolorystyczne, zwłaszcza te wykonywane samodzielnie, prezentują się raczej mało korzystnie.
Tekst: na podst. Allure/Zuzanna Menkes
(alp/sr), kobieta.wp.pl