3. BEŻOWO-CZARNE CZÓŁENKA
Połączenie beżu i czerni Chanel wykorzystywała z takim powodzeniem, że później stało się jednym z jej znaków firmowych. Według te dwa kolory potrafią „ubrać” kobietę od rana do wieczora. Nic więc dziwnego, że oprócz tweedowych beżowo-czarnych kostiumów powstały buty w tej samej kolorystyce. Czółenka z paskiem na pięcie weszły do produkcji w 1957 roku.
Buty nawiązywały do angielskiego obuwia, wykonanego z białego płótna i beżowej skóry, które zakładał m. in. książę Westminster do gry w golfa. Producent obuwia dla Domu Mody Chanel – Monsieur Massaro uważał, że „czarny, lekko kanciasty nosek skracał stopę”, zaś „beż stapiał się z całością i wydłużał nogę”. Niewielki obcas sprawiał, że buty wydawały się idealne na co dzień, jak i wielkie wyjście. Po latach nieobecności beżowe czółenka z czarnymi noskami znów powróciły do łask. Pasują tak samo do trapezowych spódnic i sukienek, jak i do dżinsów o długości przed kostkę. Jeśli francuski szyk, to tylko z klasyką Chanel!