Zasłużone owacje
Alicia zasługuje na te brawa. Nie dlatego, że „odważyła się” pokazać światu bez makijażu. Bo to nie wymaga odwagi. Ale za to, że postanowiła nie naginać się do praw czerwonego dywanu. Za to, że zamiast spędzić godziny w charakteryzatorni, postawiła na przekaz inny, niż ten wizualny. Bo w świecie rządzonym przez klan Kardashianów, jednym sposobem by przebić się przez medialny szum jest pójść pod prąd.