Amy Schumer
Nagie modelki, artystyczne zdjęcia, niewielka liczba egzemplarzy, która trafia do wybrańców. Tradycyjnie pod koniec roku zaprezentowano kolejną edycję słynnego kalendarza Pirelli. Tym razem zdjęcia wykonała Annie Leibovitz. Do sesji zaprosiła 12 wpływowych kobiet zajmujących się m.in. sztuką i sportem.
Jedną z bohaterek jest Amy Schumer, scenarzystka i komik, która uchodzi za jedną z najzabawniejszych kobiet Ameryki.
34-letnia Schumer pozuje w samych majtkach i szpilkach, ma fałdy na brzuchu (drugie zdjęcie). Nie przypomina "wieszaka" z reklam, do którego przyzwyczaiły nas poprzednie edycje kultowego kalendarza.
Schumer przyznała, że chciała ośmielić tzw. zwyczajne kobiety.
- Kocham swoje ciało i jeszcze nigdy nie czułam się tak seksowna - zadeklarowała na londyńskiej konferencji promującej wydawnictwo. Zdjęcie zamieściła na swoim profilu na Instagramie i szybko spadła na nią lawina pozytywnych komentarzy.
Leibovitz sportretowała ją z kubkiem kawy.
- Nie planowałam tego, ale gdy sięgnęła po kawę, wyglądała tak prawdziwie i naturalnie - powiedziała Leibovitz. - Chciałam, aby moje bohaterki wyglądały na silne kobiety, żeby nie brakowało im naturalności, dlatego zdecydowałam się na zrobienie prostych zdjęć w studio - dodała artystka.
Zobaczmy, jak Amy Schumer dumnie prezentuje krągłości na rozmaitych imprezach.
Dodajmy, że najnowsze wydanie legendarnego kalendarza różni się ubiegłorocznej edycji, do której zdjęcia wykonał Steven Meisel, utalentowany amerykański fotograf, współpracownik m.in. magazynu "Vogue". To była chyba najodważniejsza i najostrzejsza wersja z lateksowymi strojami i pejczami w rolach głównych.