Celine Dion
Początek roku był najgorszym okresem w życiu Celine Dion. W połowie stycznia zmarł jej mąż, Rene Angelil. Zaledwie dwa dni potem odszedł jej brat, Daniel. Obaj mężczyźni chorowali na raka gardła.
Wokalistka bardzo cierpiała. Do tego stopnia, że nie była w stanie uczestniczyć w pogrzebie brata. Postanowiła jednak wziąć się w garść i żyć dalej. Bo w końcu ma dla kogo. Skupiła się na wychowaniu trójki synów. To oni dają jej wewnętrzną siłę i chęć do działania.
Artystka wróciła też do koncertowania. Obecnie występuje głównie we Francji i w Belgii. Paparazzi ostatnio przyłapali ją, kiedy wychodziła z hotelu w Paryżu. Była ubrana w prostą czarną sukienkę i szpilki w tym samym kolorze. Wyglądała na zmęczoną, jednak nawet w takim stanie zdobyła się na uśmiech w stronę fanów. Widać, że kocha swoją publikę i nawet paparazzi chodzący za nią krok w krok nie wyprowadzają jej z równowagi.
Jak widać, gwiazda potrafiła podnieść się nawet po tak wielkiej tragedii.