Dojrzała aktorka
Danuta Stenka w jednym z wywiadów przyznała, że nie cieszy się z upływu czasu i tykającego licznika, ale w pełni akceptuje oznaki starzenia. - Nie jest dla mnie tragedią, kiedy pojawiają się na mojej twarzy kolejne zmarszczki, to mnie nie martwi, to mnie raczej śmieszy, czy wzrusza. Smutne jest to, że ta skorupa, to opakowanie mojego wewnętrznego człowieka ma wpływ na spory kawał mojego życia, który przypada na pracę - dodała i wyjaśniła, że frustruje ją brak odwagi reżyserów i producentów, którzy boją się angażować dojrzałe aktorki. - Teraz kobietę 40-letnią prędzej zagra aktorka 30- niż 50-letnia - mówiła. Stenka, nie tylko gra coraz mniej ról w serialach i kinowych produkcjach, ale też organiczyła liczbę celebryckich imprez, na których się pojawia w roli gościa. Wyjątek zrobiła dla IX .Gali Akademii Dobrego Stylu.