Kinga Rusin
W rozmowie z magazynem „Gala”, Kinga Rusin ostro sprzeciwia się nazwaniu ją „ikoną singielek”. Choć dla wielu samotnych kobiet Kinga jest wzorem kobiety silnej i niezależnej, popularna prezenterka nie uważa, że jej stan cywilny ją definiuje i określa.
„To nie jest tak, że wywiesiłam na domu manifest z hasłem: Moim powołaniem jest bycie singielką i teraz sztywno będę się tego trzymać. Jestem w tej chwili sama, bo po prostu tak się układa moje życie. Nie biegam zdeterminowana w poszukiwaniu partnera. Na Boga, nic na siłę! Szczęście znajduję w setkach innych rzeczy, bez których tak naprawdę trudno byłoby mi żyć, nie miałabym poczucia spełnienia”.
POLECAMY: * Piękna partnerka Rooyensa*