Kinga Rusin, Natasza Urbańska
Natasza Ubrańska ma pecha, a syndrom „drugiego miejsca” zdaje się ją prześladować od początku kariery.
Artystka zamiast się cieszyć sukcesem i przekuć porażkę w szczęście, zawsze daje do zrozumienia, że jej porażka jest wynikiem albo kupienia głosów widzów, koterii zakulisowych, albo tego, że ludzie jej nie lubią.
POLECAMY: * Anja Rubik sprzeda wszystko?*