Chris Noth
Jeżeli tak wygląda czołowy amant „Seksu w wielkim mieście”, to może warto dać sobie na wstrzymanie. Wyciągnięty, sprany T-shirt podkreślający nadszarpnięte zębem czasu ciało, popelinowe spodnie, no i te sandały, które ani z wielkim miastem, ani z seksem nie mają nic wspólnego.
[
]( http://fashionmagazine.pl )