Magdalena Cielecka
To jedna z najwybitniejszych polskich aktorek. Wybiera tylko ambitne filmy i stroni od gwiazdorskich gal i pozowania na ściankach. Czasem tylko udzieli wywiadu dla kolorowego czasopisma. Ostatnio na łamach magazynu "Sens" wyznała, że jej ojciec był alkoholikiem.
"Ja nie mam, na szczęście, dramatycznych doświadczeń związanych z alkoholizmem, ojciec nigdy nie był agresywny i w dużej mierze pamiętam go jako ciepłego, fantastycznego ojca. W naszej rodzinie krążą opowieści i anegdoty o tym, jaki był wspaniały i szalony. I jeszcze do niedawna buntowałam się i mówiłam: "Dlaczego tak go wybielacie, dlaczego nikt nie pamięta, że bywało ciężko?", mówiła.
Być może właśnie dzięki doświadczeniom z dzieciństwa Cielecka nie przywiązuje zbytniej wagi do swojej popularności. Ostatnio pojawiła się na premierze sztuki "Wenus w futrze". Założyła koszulę moro, w której widzieliśmy ją już wielokrotnie. Do tego dobrała małą czarną, podkreślającą jej szczupłe nogi.
Zastanawia jedynie twarz aktorki. Bladości i zmęczenia nie tuszuje nawet makijaż. Gwiazda miała też dość niechlujną fryzurę. Czy to na pewno odpowiednia stylizacja na premierę? Może Cielecka powinna trochę odpocząć?
Zobaczmy, jak się zmieniała.
(sr/mtr), kobieta.wp.pl