Ewa Sonnet
Wszystko zaczęło się od tego, że anonimowy "donosiciel" przekazał jednemu z plotkarskich serwisów internetowych informacje dotyczące Ewy. Ostatni wpis na oficjalnej stronie piosenkarki sugeruje, że Ewa wie kto zamieścił informacje o tym, że jej zdjęcie i dane widnieją na stronie jednej z londyńskich agencji towarzyskich.