Troje to nie tłum
Angielskie przysłowie mówi, że dwoje to para, ale troje to tłum. Większość panów polemizowałaby z brytyjskim porzekadłem. Okazuje się, że mężczyźni chętnie zaprosiliby do łóżka jeszcze jedną osobę, najczęściej drugą panią. Może to być koleżanka (twoja lub jego), tajemnicza nieznajoma z baru, sąsiadka lub dowolna gwiazda filmowa. Zaskakujące jest to, że panowie najchętniej zaakceptowaliby bierną rolę obserwatora, ewentualnie reżysera sceny, w której ty i ta druga zajęłybyście się sobą.