Olivia Wilde
Zieleń to podobno dość niewdzięczna barwa. Przy tym kolorze cera nabiera nieładnego, ziemistego wyrazu, a włosy w dziwny sposób matowieją. Tylko ogniste rudzielce mogą sobie pozwolić na bezkarne noszenie zielonych ubrań? Wydaje nam się, że ostatnie miesiące na wybiegach i wybory gwiazd skutecznie obaliły ten mit.
Olivia Wilde, z najpiękniejszymi dodatkowymi kilogramami, w odcieniu butelkowym olśniewała na czerwonym dywanie jednej z imprez towarzyszącej rozdaniu Złotych Globów. Migoczący materiał, z którego marka Gucci wykonała to dzieło idealnie zgrał się z urodą aktorki, choć Wilde wcale nie ma czerwonych włosów.
Jane Krakowski postawiła na bardziej ryzykowną wersję zielonego - w kuszącej kreacji wyróżniała się w tłumie celebrytów i udowodniła, że blondynki nie muszą bać się tej barwy. Podobnie jak Taylor Schilling, w sukni na cieniutkich, delikatnie bieliźnianych ramiączkach.
W naszym rodzimym światku celebrytów kolor liści także trafił na podatny grunt. Natalia Nguyen na przykład pomieszała ciepły, miękki materiał z chłodem zieleni. Nawet pozornie niepasujący fiolet w tym zestawie się odnalazł.
Oczywiście nie zaryzykujemy stwierdzenia, że zielony jest nową czernią, ale na pewno ten trend warto obserwować i nie unikać "trawiastych" stylizacji.