Krzysztof Ibisz
47-letni autor książki "Jak dobrze wyglądać po 40." dba o siebie nie tylko na pokaz. Zobacz, czym się zajmuje, gdy nie poświęca się pracy.
Z okładki książki spoglądał umięśniony przystojniak. Krzysztof Ibisz chce tak wyglądać jak najdłużej. Dużo czasu spędza w siłowni, gdzie rzeźbi swe ciało.
Jego siła przydała się niedawno, gdy w górach ocalił dziecko!
Popularny prezenter zobaczył, że z wyciągu krzesełkowego na dużej wysokości zwisał chłopiec. "Oczywiście ruszył na pomoc! Brawurowy slalom pana Krzysztofa przyniósł natychmiastowy skutek" - czytamy na łamach "Faktu". Wyciąg zatrzymano po interwencji Ibisza, a on sam dorobił się przezwiska "Ibiszman", który nadała mu redakcja "Faktu".
Ta sama gazeta przyznała Ibiszowi czwarte miejsce w plebiscycie pod hasłem "Pyszne ciacha do schrupania".
"Jakiś czas temu Krzysztofa Ibisza całkowicie pochłonęła praca nad własną sylwetką. Specjalna dieta i godziny spędzone na siłowni spowodowały, że popularny prezenter może się dziś pochwalić muskulaturą, jakiej nie posiada niejeden młokos. Panie marzące o randce z Ibiszem po pierwsze muszą żyć aktywnie, a po drugie liczyć się z tym, że wizyty w siłowni mogą być dla Krzysztofa ważniejsze niż spotkania z nimi" - czytamy na łamach.
Jednak Ibisz poświęca swój czas również na wizyty w kinie, w centrum handlowym i w myjni samochodowej...
Panie, które marzą o randce, mogą odetchnąć z ulgą.
(kg)/(sr)