Filipiny
Mówi się, że piękno nie zna granic. Okazuje się jednak, że w każdej kulturze obowiązuje pewien typ urody, który gdzie indziej może wydawać się wręcz śmieszny. Udowodniła to amerykańska dziennikarka i fotograficzka Esther Honig.
Kobieta chciała sprawdzić, jak wyglądają standardy piękna w różnych krajach świata. Jej plan był banalnie prosty. Wysłała swoje zdjęcie portretowe do grafików komputerowych z kilkunastu krajów. Miała jedną prośbę: żeby ją "upiększono".
Co się okazało? Standardy piękna w jednym kraju mogą być wręcz śmieszne dla osób po drugiej strony globu. Zobacz, jakie kobiety podobają się osobom z innych krajów.