Jarosław Polak
Perkusista zespołu T.love oraz kompozytor i autor tekstów ma na koncie dwie bardzo udane płyty solowe. Prawdopodobnie doskonale zdawał sobie sprawę, że jego prawdziwe imię i nazwisko raczej nie wywołuje wypieków na twarzach nastolatek i kojarzy się raczej z sąsiadem z bloku. Co innego Sidney Polak! Nie dość, że brzmi światowo, to jeszcze kojarzy się ze znanym reżyserem.
Pseudonim powstał podobno na jednym z koncertów T.love, kiedy wokalista Muniek Staszczyk zażartował sobie z Jarosława i przedstawił go jako Sidney. Prywatnie Polak ponoć nie lubi filmów tego reżysera.