Rozluźniona i radosna
- Czasami może to być nawet sok czy coca cola - ostrzega dr Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog społeczny, do której trafiają ofiary pigułki gwałtu. - Środki działają szybko, czasami wystarczy kwadrans.
Każdy z nich, podany w małych ilościach, ma działanie podobne do tego, jakim skutkuje wypicie paru drinków. Człowiek jest rozluźniony, radosny, doskonale się czuje. Większe dawki doprowadzają do oszołomienia, zawrotów głowy, zaburzeń równowagi, problemów z logicznym i wyraźnym mówieniem, wymiotów. Pojawia się szybki puls, duże pragnienie. Efektem końcowym jest amnezja i utrata przytomności. To w tym momencie sprawcy gwałtu zazwyczaj manipulują swoją ofiarą. Czasu mają sporo. Substancja działa kilka godzin.
- Nagle okazuje się, że po wyśmienitej zabawie w pubie, piętnastolatka budzi się naga w pociągu - opowiada dr Krystyna Kmiecik-Baran, psycholog społeczny.