Houston, mamy problem...
Pamiętasz sekretny kod przyjaciółek z „Seksu w Wielkim Mieście”? Gdy jedna z nich szła na randkę w ciemno, inna po pół godzinie wykonywała kontrolny telefon. Jeśli mężczyzna okazał się nudziarzem, spotkanie można było szybko zakończyć. Akcja: „Stało się coś strasznego”. Reakcja: „Och, coś strasznego się stało!” W miarę potrzeb scenariusz można było dowolnie modyfikować: moja przyjaciółka trafiła na ostry dyżur i muszę do niej natychmiast jechać; z mojego mieszkania wydobywają się dziwne dźwięki; dzwonili z banku, bo ktoś skorzystał z moje karty kredytowej. Cosmopolitan radzi wcześniej obmyślić wymówkę i mieć ją w zanadrzu, jeśli spotkanie okaże się niewypałem.