Karolina Gorczyca
Wśród widzów cieszy się coraz większą popularnością. Miała 22 lata, gdy wyjechała z rodzinnego miasta do Warszawy, zagrała w pierwszy większych produkcjach i kupiła mieszkanie na kredyt. O popularności mówi z dystansem, obala mity na temat życia artystów. Dziś jako samotna mama od imprez i ścianek woli sport.
- Czasy się zmieniły. Opowieści o "artystycznym" życiu to mit. Teraz ludzie po pracy idą na siłownię, rano na trening, mają rozpisaną dietę albo szykują się do maratonu. Taką sytuację coraz częściej obserwuję również w swoim środowisku. Wyjść upić się w klubie już chyba nie jest trendy. Wystarczy wino przy kolacji - mówi aktorka w ostatnim wywiadzie dla "Twojego Stylu".
Aktorką została podobno z przekory. Rodzice próbowali przekonać ją do medycyny i prawa. Tylko że skomplikowane przeszczepy czy uczenie się kodeksów nie było dla niej. Przez lata podróżowała. Od 2010 roku związana była z Wojciechem Zielińskim, z którym ma córkę Marysię. Para rozstała się po czterech latach. W magazynie "Pani" aktorka zdradziła wtedy dlaczego im się nie udało
- Wszystko idzie w swoim rytmie. Ślub na tym etapie życia nie jest na mojej liście priorytetów, według mnie dziecko bardziej scala dwoje ludzi niż jakiś papier. Nie chcę chodzić utartymi ścieżkami. Kiedy słyszę "bo tak wypada", albo "bo tak trzeba" to dostaję gęsiej skórki. Od razu pojawia się przekora żeby powiedzieć "nie".
- Wzięłam z życia, co swoje. Moja potrzeba przygód została zaspokojona. A kariera? Pewnie potoczyłaby się inaczej, gdyby nie ciąża - mówi Gorczyca w rozmowie z "Twoim Stylem". Było parę fajnych propozycji, które musiałam odrzucić. Nie było miło rezygnować z dużych produkcji, ale przecież nie zniknęłam z ekranów. Wszystko jest kwestią organizacji - mówi Gorczyca.
- Niczego w życiu nie żałuję i nie cofnęłabym ani minuty. Nie poszłam na medycynę. Pcham się na pierwszy plan. Oszczędzam, ale bez przesady. Pieniądze są dla mnie środkiem do celu. Wydaję na podróże, na wspólne wyjścia, na dziecko - dodaje.