Kobiety, które spotykał taki los, miały właściwie szczęście. Inne zostawały porzucone bez środków do życia. Wyklęte przez rodzinę, bo w kulturze arabskiej seks przedmałżeński jest traktowany jak plama na honorze rodu i nierzadko karany śmiercią. Uzależnione od nikotyny, co absolutnie nie przystoi Libijkom. Nic dziwnego, że często z własnej woli wracały do Bab al-Azizijja.