Trudne czasy ślubnej mody
Dekadę po pamiętnych królewskich zaślubinach, "Godey’s Lady’s Book", jeden z pierwszych amerykańskich kobiecych magazynów ogłosił, że biel to najlepszy i najbardziej pożądany odcień dla kobiety szykującej się do zamążpójścia. I choć kolor doczekał się wreszcie społecznej akceptacji, wciąż nie miał szans wspiąć się na wyżyny największej popularności.
Główną przeszkodą okazał się okres II wojny światowej - jak wiadomo, nie były to odpowiednie czasy na zastanawianie się nad wyborem wymarzonej ślubnej garderoby. Związki małżeńskie często zawierano w pośpiechu, a za odpowiedni strój uważano to, co najbardziej odświętnego w swojej szafie posiadała panna młoda. Suknia miała być przede wszystkim praktyczna, a nawet jeśli była biała, to zazwyczaj szyto ją z materiału, który łatwo było przefarbować. Niekiedy poprzestawano na drobnych ślubnych akcentach, takich jak welon czy białe kwiaty we włosach.