Piotr Kupicha
Wybraliście biblijne imię, bo urodzi się na przełomie roku, zaraz po świętach?
Upatrywałbym w tym raczej szczęśliwy zbieg okoliczności, choć bardzo się z tego cieszymy. To chwila oddechu, nie ma okresu koncertowego, zespół ma mniej występów. Dzięki temu będę mógł dłużej posiedzieć w domu i nacieszyć się ciepłem domowego ogniska.