Jerzy Połomski, Maryla Rodowicz
Mówi się, że prawdziwy artysta nie kieruje się modą ani gustami innych ludzi, tylko podąża własną drogą i realizuje taki styl, jaki wypływa z jego wnętrza. Tej zasadzie zawsze była wierna Maryla Rodowicz, dumnie obnosząc krzykliwe, jak na swój wiek, kreacje oraz konsekwentnie stosując jaskrawy makijaż.
Niestety, przyglądając się, jak piosenkarka wyglądała na prezentacji Sylwestra z Dwójką, można odnieść wrażenie, że upór w tym konkretnym temacie robi Rodowicz więcej krzywdy niż pożytku. Efekt "przydymionego oka" i mocnego eyelinera, zamiast tuszować zmarszczki, jeszcze bardziej je uwidacznia. 67-letnia artystka najwyraźniej zapomniała, że nadmiar kosmetyków na twarzy może powodować komiczny efekt klowna.
Miejmy nadzieję, że wkrótce zobaczymy celebrytkę w łagodniejszym makijażu, bo obecny - wcale nie odejmuje jej lat, tylko je dodaje.
(mtr)