Tamara Arciuch
Od pewnego czasu Tamara Arciuch nie może się zdecydować, czy jest nadal wierna nieco nudnemu, "paniusiowatemu" stylowi, czy chce być ostra i rockowa. Niestety, takie łączenie tendencji jest zarezerwowane tylko dla wytrawnych znawczyń mody. A Tamarze tego typu szaleństwa idą zdecydowanie gorzej niż niektórym jej koleżankom z show biznesu.
Nie ma chyba bardziej zachowawczego połączenia niż galowe zestawienie białej koszuli z czarną spódnicą. Styl ten obowiązuje między innymi na szkolnych uroczystościach. I chyba właśnie tu miał być ukryty stylizacyjny psikus. Tamara z pewnością chciała "podkręcić" zestaw rockowymi dodatkami. Nie udało się. Dlaczego? Po pierwsze, czarne botki nie mają w sobie nic rockowego. No może oprócz koloru. Ich ugrzeczniony kształt i brak wyróżniających się dodatków daje wrażenie, jakby buty były wyrwane z innej stylizacji. Ponadto, botki nie tylko skracają nogę, ale też podkreślają bladość skóry aktorki. Źle dobrana jest mała, iście weselna kopertówka pokryta satyną. Obok grubej czarnej bransoletki, udającej styl rockowy, prezentuje się ona wyjątkowo zabawnie. To nie jest styl, w którym lubimy oglądać Tamarę.