Fatalne stylizacje posłanki PiS
Krystyna Pawłowicz, posłanka PiS, skupia na sobie uwagę fotoreporterów nie tylko z powodu opinii i komentarzy, które chętnie wygłasza, ale także z powodu wyglądu. A wszystko za sprawą fatalnych stylizacji, w których pani profesor z Wyższej Szkoły Administracji w Ostrołęce pojawia się na Wiejskiej.
Ostatnio, 64-letnia Pawłowicz stawia na bluzki i żakiety w drapieżną panterkę lub ogromne ślimaki, nie zważając na to, że te wzory w takim wydaniu już dawno wyszły z mody. Ubrania nie dość, że nie są eleganckie ani dopasowane do sylwetki, to jeszcze wyróżniają się niemodnym wzornictwem, które w dodatku pogrubiają i deformują figurę.
Na tle klasycznych szarości i granatów, dominujących w strojach innych posłanek, fatalne kreacje profesor Pawłowicz przyciągają uwagę.
Posłanka zupełnie nie przywiązuje wagi do tego, jak wygląda. Nie dba o fryzurę czy makijaż. - Pani Pawłowicz nie ma żadnego stylu. Według mnie nie jest pogodzona z sobą i dlatego w niej tyle agresji i goryczy, co oczywiście przejawia się m.in. tym, że nie potrafi się dobrze ubrać. Wkłada na siebie za ciasne ubrania, a jej spódnice są źle skrojone - mówi projektant mody Piotr Krajewski na łamach "Super Expressu".
Jak oceniacie kreacje pani poseł?