Piotr Galiński
Gdy juror oceniał występ Jana Klimenta i Weroniki Marczuk, trochę się rozgadał. Tancerz trzymał w dłoniach maskotkę rzuconą z widowni. Podczas tyrady jurora włączył szczekającego pieska. To zirytowało Galińskiego: „Kliment, jesteś tancerzem. Nie przerywaj, kiedy juror mówi”.
Kliment chyba się zmieszał, zaczął się głupio tłumaczyć, że to piesek szczekał. Gdy para schodziła z parkietu, Galiński wypalił cicho: „Będzie mi tu gnój...”. Taniec jednak nie łagodzi obyczajów.
POLECAMY: * Katarzyna Figura: co za nogi!*