Jedyna kobieta
Od tamtej pory wiedziała, co będzie robić w życiu. Miała tym samym spełnić marzenie ojca, który nigdy nie miał możliwości dołączenia do prestiżowego grona pilotów w kraju. Afganistan do dziś nie ma szkoły latania dla cywilów, a stanowiska pilotów w wojsku zarezerwowane są dla politycznej elity. Akurat gdy Niloofar skończyła szkołę, w radiu pojawiły się pierwsze komunikaty, że do afgańskiej armii mogą dołączać teraz także kobiety.
Pierwszy samodzielny lot ukończyła w 2013 roku. Koledzy z armii nie byli pomocni. Nikomu nie podobały się nowe zasady, że kobieta ma działać u ich boku. Żadnej przemocy i zastraszania, tylko komentarze, że pewnie jest "prostytutką i ćpunką". Pierwsze loty obserwowała cała brygada. Jak wspomina w jednym z programów "BBC", każdy jakby tylko czekał, aż powinie się jej noga. W bazie stacjonowali także Amerykanie. Ktoś zrobił jej zdjęcie, gdy wysiadała z szybowca. Wtedy jej życie zmieniło się nie do poznania. Od tej chwili stała się bohaterką dla Afganek. Zdjęcie odbiło się szerokim echem w mediach społecznościowych.